Impreza "Wokół Wrocławia"
11.10.2008.

Kędzierzyn - Wrocław Główny - Wrocław Sołtysowice - Jelcz Laskowice - Wrocław Brochów Towarowy - Wrocław Stadion - Wrocław Mikołajów - Wrocław Główny - Kędzierzyn

Bilety:

Relacja:

11 października 2008 grupa organizacji pozarządowych zrzeszona w koalicji "Wrocław : Wspólna Sprawa", działających w ramach ogólnopolskiej akcji "Masz głos, masz wybór" zorganizowała przejazd pociągiem specjalnym wokół Wrocławia. Celem było pokazanie jak można wykorzystać istniejącą już infrastrukturę kolejową do polepszenia komunikacji w rejonie tego miasta. Przejazd był bezpłatny, a frekwencja dopisała. Co prawda nie była to impreza stricte dla Miłośników Kolei, ale i tak stanowili oni znaczną większość uczestników, a to za sprawą dwóch punktów programu: przejazdu nieużywanym w ruchu pasażerskim odcinkiem Wrocław Sołtysowice - Jelcz Miłoszyce oraz obwodnicą towarową Wrocławia. Jako, że nie mam zaliczonych tych odcinków również się wybrałem. No ale do rzeczy. ;-) Z Kędzierzyna wyruszam moim uczelnianym pociągiem o 7:02. W rozkładzie jedzie on do Opola, w praktyce do Wrocławia. Dużą część pasażerów stanowią studenci zaoczni. W Opolu dołącza do mnie kol. Krzysiek (SMall42). Jazda do Wrocławia upływa dość szybko. Po przyjeździe dołącza do nas kol. Semaforek. Do pociągu imprezowego mamy godzinę więc szwendamy się po dworcu oraz jego najbliższych okolicach. Pociąg zostaje podstawiony ok. pół godziny przed odjazdem. Skład to SPOT EN57 2015. Robię fotki składu oraz pragotronów z wypisaną relacją do Jelcza przez Nadodrze:


Przed odjazdem wypatrzyliśmy w pociągu dziadka z torbą. Na MK to on nam nie wyglądał, więc pytamy go czy faktycznie jedzie do Jelcza przez Nadodrze. Okazało się, że rzeczywiście wsiadł nie do tego pociągu co powinien. :) Ruszamy punktualnie i wjeżdżamy na estakadę. Jedziemy nią powoli, ponieważ jest remont. Następnie Grabiszyn i pierwszy postój we Wrocławiu Mikołajowie. Niektórzy pasażerowie na peronie nieco zdziwieni naszym samorządowym kiblem. W pociągu rozpoczynają się akcje przygotowane przez organizatorów. Po składzie przechadzają się "wrocławskie krasnale", można wziąć udział w konkursie wiedzy o samorządzie lokalnym, a także wpisać się do księgi pytań do prezydenta Wrocławia. Można również otrzymać naklejki i inne gadżety. Kolejnym postojem jest Wrocław Nadodrze, gdzie nie jesteśmy wypisani na pragotronach. We Wrocławiu Sołtysowicach odbijamy w prawo od głównej linii, aby zatrzymać się przy nieużywanym aktualnie peronie, z którego kiedyś odjeżdżały osobówki do Jelcza:


Następnie odbijamy w prawo na jednotorową linię do Jelcza. Krajobrazy w zdecydowanej większości polne, a prędkość nienajlepsza. Teraz rozpoczynam zaliczanie nieużywanego odcinka. Rozkład jest tak fajnie ułożony, że na każdej stacji będzie 10 minut postoju, w sam raz na fotki. Na początek Wrocław Kowale:


Kolejny fotostop na stacji Wrocław Swojczyce:


Podczas jazdy często widzimy ciekawe reakcje miejscowych widzących pociąg pasażerski na swojej linii. Ostatni postój we Wrocławiu to Wrocław Wojnów:


Budynek dworca jest zamieszkały. Starsza pani nie ukrywa zdziwienia ("A czemu nas fotografują ?"). :) Na przystanku uchował się rozkład jazdy z zabójczą ofertą 3 pociągów na dzień. Kolejny postój to Dobrzykowice Wrocławskie:


Tutaj również uchował się rozkład jazdy, a w budynku dworca znaleźliśmy pełno kukurydzy. :-D Po obfoceniu ruszamy dalej, aby osiągnąć Nadolice Wielkie. Tutaj tablica z nazwą stacji nie wisi na budynku lecz leży swobodnie na kilku prętach, więc ludzie wpadli na pomysł, aby przenieść ją na tory, oprzeć o skład i wykonać fotki. Ciekawy motyw. :) :


Ostatni fotostop na trasie to Chrząstawa Wielka:


W sumie gdyby pociąg się nie zatrzymał to nawet nie wiedziałbym, że tu jest przystanek. Budynku czy jakiejkolwiek wiaty brak, peron ledwo widoczny, a wkoło drzewa i krzaki, toteż nie było za bardzo co tu focić. Po ujechaniu jeszcze kawałka dołącza się do nas linia z Wrocławia Brochowa, używana w ruchu pasażerskim. Na stacji Jelcz Miłoszyce już krótki postój, aby następnie z masakrycznie wolną prędkością wtoczyć się do Jelcza Laskowic. Tutaj 10 minut postoju i zmiana czoła. Wykorzystuję ją na zwiedzanie stacji i sesję zdjęciową, bo jeszcze nigdy tu nie wysiadałem:


Teraz tą samą trasą powracamy do Jelcza Miłoszyc:


Następnie jedziemy linią do Wrocławia, używaną w ruchu pasażerskim. Do Czernicy Wrocławskiej 2 tory, dalej jeden. Na odcinku dwutorowym mijamy się z osobówką z Wrocławia do Jelcza. Szkoda, że spotkanie nie wypadło na jednotorze, byłaby okazja do fotek. Cykam stacyjki.
Czernica Wrocławska:


Zakrzów Kotowice (przejeżdżamy bez postoju):


Ostatni postój to Siechnice:


Obok stacji jest zakład, na terenie którego stoją gagary. Mimo krótkiego postoju część osób zdecydowała się pobiec je sfocić, ale gdy usłyszeli trąbienie kibla na odjazd szybko powrócili do pociągu. :) Teraz odbijamy w prawo od linii pasażerskiej, aby wjechać na stację Wrocław Brochów Towarowy:


Tam zostajemy zatrzymani na semaforze, przez co łapiemy małe opóźnienie. Niektórzy korzystają z okazji i wyskakują na fotki:


Następnie jedziemy 3-torową obwodnicą towarową Wrocławia. Mijamy na niej jedno brutto prywaciarza. Prędkość niestety tragiczna. Docieramy do posterunku odgałęźnego Stadion, gdzie można wjechać np. na linię do Legnicy. My kierujemy się na Wrocław Mikołajów. Fotki z przejazdu obwodnicą:


Chwilę po wjeździe do Mikołajowa mechanik zostaje ochrzaniony przez dyżurnego przez megafony, że za wcześnie się zatrzymał i nie zwolnił przebiegu. Faktycznie - staliśmy na rozjeździe. Mamy tu zmianę czoła, więc ludziska oczywiście wyskoczyły na fotki:


W międzyczasie przemyka IC PANORAMA do Warszawy. Na czele EP08 006 jeszcze w starym pomarańczowym malowaniu. Nam pozostał tylko przejazd przez Grabiszyn i estakadą do Wrocławia Głównego i koniec imprezy. Po przyjeździe fotki składu oraz budynku dworca:


Żegnam teraz moich towarzyszy, którzy postanowili powozić się jeszcze wrocławskimi tramwajami i udaję się na pociąg powrotny. Tutaj już totalna rozbieżność: w rozkładzie pociąg do Opola, wyświetlacz na składzie pokazuje Kędzierzyn, a w praktyce vlak jedzie aż do Rybnika. Siedzenia to na szczęście wygodny skaj. Jazda upływa bez żadnych przygód i przed 18 melduję się w Kędzierzynie. Imprezę uważam za bardzo udaną. :)