Kierunek: Valašské Meziříčí
6.02.2007.

Kędzierzyn - Chałupki - Bohumín - Studénka - Veřovice - Valašské Meziříčí - Rožnov p.Radhoštěm - Valašské Meziříčí - Kojetín - Přerov - Bohumín - Chałupki - Kędzierzyn

Bilety:

Relacja:

Czas na drugą feryjną wycieczkę. Oczywiście także do Czech, ale w trochę inne rejony. Wyruszam jak zwykle osobówką o 6:07. Osobówka z Nysy jest opóźniona 15 minut ale pozostałe pociągi nie czekają na nią, tylko odjeżdżają planowo (może dlatego że za godzinę znowu są pociągi we wszystkich trzech kierunkach). W Raciborzu przesiadka i docieram do Chałupek. Tam przedostaję się do Bohumína w taki sam sposób jak zawsze. W Bohumínie zakupuję potrzebne bileciki, biorę też bezpłatną gazetę do której dołączony jest m.in. kalendarz na rok 2007, plakat z dworcem w Bratysławie oraz obszerna broszura podsumowująca rok 2006 na Kolejach Czeskich. Potem udaję się na peron gdzie ma wjechać BESKYD. Przyjeżdża leciutko spóźniony i ruszamy mając 5 minut opóźnienia. Rychlikiem tym docieram do Studénki. Mój następny pociag odjedzie z peronu, który znajduje się przed budynkiem dworca, więc muszę się tam udać. Gdy przybywam na miejsce motoraczek właśnie jest podstawiany. Będziemy jeszcze czekać na dwie osobówki. Przed odjazdem fotki:


Po przyjeździe osobówek ruszamy. Odbijamy w lewo od głównej magistrali. Prędkość jest nie najgorsza, chociaż wydaje mi się że jak jechałem w przeciwnym kierunku to była większa. Fotografuję przez szybę budynek stacji Příbor:


Docieram do końcowej stacji Veřovice. Jest to stacja położona właściwie w polu. Mam chwilę oczekiwania na następny pociąg więc cykam fotki. Później focę także mój pociąg jak wjeżdża:


Wsiadam w przyspieszony, który powiezie mnie do Valašské Meziříčí. Niby jedzie on z Ostravy, ale tak naprawdę jest to wagon bezpośredni aż ze stacji Lipová Lázně:


Po drodze mijamy też stację węzłową Hostašovice. Nie myślałem że znajduje się ona w środku lasu. Przed samą stacją Valašské Meziříčí widać w dole linię z Rožnova pod Radhoštěm, a następnie wtaczamy się na stację. Jest to duża stacja węzłowa, widać tu bardzo wiele motoraczków. Mam niecałą godzinkę czasu więc zaglądam do ČD Centrum a następnie urządzam sesję zdjęciową:


Do Rožnova pod Radhoštěm pojadą motoraczki. Zajmuję więc miejsce i o 11:10 ruszamy. Trasa cały czas biegnie wzdłuż szosy, którą jeździ dużo autobusów. Po ok. 20 minutach jazdy docieram na miejsce. Bezpośrednio przy stacji jest duży dworzec autobusowy. 20 minut po moim przyjeździe zjawia się przyspieszony z Kojetína. Oba składy zostają sprzęgnięte i pojadą do Valašské Meziříčí jako pociąg osobowy. Wykonuję zdjęcia:


W powrotną drogę ruszamy punktualnie o 12:11 i tą samą trasą docieramy ponownie do Valašské Meziříčí. Teraz już mam tu mniej czasu więc i fotek mniej:


Następnie zajmuję miejsce w motoraczku (jednym z trzech). Zapełnienie średnie, część pasażerów stanowią uczniowie powracający ze szkoły. Ruszamy punktualnie. Odbujamy w lewo, żeby po chwili przejechać pod wiaduktem głównej linii w kierunku granicy ze Słowacją. Linia całkiem sympatyczna, lekko pogórkowata, widoczki czasami bardzo ładne. Na stacji Bystřice p.Hostýnem wsiada wielu uczniów, więc pociąg się zapełnia. W miarę "zaliczania" kolejnych stacyjek uczniów ubywa. Na stacji węzłowej Hulín mamy dłuższy postój. Czekamy na skomunikowania z pociągami jadącymi główną magistralą Přerov - Břeclav. Po odjeździe odbijamy w prawo od głównej linii, wjeżdżamy na nasyp, żeby w końcu przejechać nad magistralą. Kolejny postój to Kroměříž. Bardzo ładny i zadbany budynek stacyjny. Wysiada prawie 3/4 pasażerów, wielu z tych, którzy wsiedli w Hulínie. Z tyłu składu zostaje dołączony jeden motoraczek silnikowy. Po odjeździe z Kroměříž po krótkiej jeździe (z postojem na dwóch stacyjkach) docieramy do docelowej stacji Kojetín. Pociąg szybko zmienia czoło i wyrusza w drogę powrotną do Kroměříž, a ja korzystając z chwili czasu cykam fotki:


Najpierw przybywa rychlik w kierunku Brna, który po krótkim postoju odjeżdża. Po jakimś czasie na ten sam tor wjeżdża mój rychlik jadący w przeciwnym kierunku. Teraz jadę już trasą dobrze mi znaną, powoli zaczyna się sciemniać. Ponieważ pociąg ten przyjeżdża do Bohumína 10 minut po odjeździe pociągu do Chałupek postanawiam wysiąść w Ostravie hl.n. a nie siedzieć w Bohumínie tyle czasu. Spacerując po ostravskim dworcu zauważyłem że zelektryfikowano południową część dworca. Oglądam też sobie stojące PENDOLINO do Pragi. Gdy wszedłem na chwilę do środka stwierdziłem że nie różni się jakoś strasznie od włoskiego CISALPINO czy szwajcarskiego ICN. Po spędzeniu niecałej godzinki w Ostravie osobówką podjeżdżam do Bohumína. Tradycyjnie już czekam na peronie aż odjeździe jadący za mną BESKYD konsumując w tym czasie podwieczorek. Następnie podjeżdżam autobusikiem do przejścia granicznego, a po polskiej stronie idę na piechotę. Pociąg do Raciborza już podstawiony. Maszynista widząc że zjawił się jakiś pasażer (ja) otwiera drzwi i zapala światło w składzie. Czekamy jeszcze na przyjazd pociągu z Katowic, z którego przesiada się ktoś z drużyny a następnie ruszamy. Jestem jedynym pasażerem. W Raciborzu przesiadka na pociąg do Kędzierzyna. Ruszamy jednak z opóźnieniem bo czekamy na pociąg z.... Rybnika (chyba też przesiadał się ktoś z drużyny). Do Kędzierzyna docieram bez problemu i tak kończy się moje druga feryjna wycieczka.