Dolnośląskie ostatki
29-30.03.2009.

Kędzierzyn - Wrocław - Zgorzelec - Lubań Śląski - Węgliniec - Legnica - Kamieniec Ząbkowicki - Wrocław - Kędzierzyn

Bilet:

Relacja:

Na kolejną wycieczkę postanowiłem wybrać się na Dolny Śląsk, aby zaliczyć 2 ostatnie brakujące mi odcinki (nie licząc skrawków linii żarskich). Wyjazd rozpoczynam 29 marca przed 20:00. Oczekuję na pociąg do Wrocławia, który jest ukrytym bezpośrednim połączeniem z Gliwic. Chwilę przed jego przybyciem przyjeżdża osobówka z Raciborza, która przywozi kol. Semaforka. Razem zajmujemy miejsce w kiblu do Wrocławia i ruszamy w drogę. W Opolu zostajemy skierowani na tor przy peronie 2, bo będzie nas wyprzedzać IC GÓRNIK z Warszawy do Wrocławia. Na przeciwległej czwórce jedzie narąbany facet, który swoim zachowaniem i komentarzami robi siarę jadącym z nim osobom (chyba rodzinie). Po przepuszczeniu GÓRNIKA ruszamy w dalszą drogę i bez przeszkód docieramy do Wrocławia. Coś się pogorszyło z czystością na wrocławskim dworcu bo w holu straszny smród. Podczas moich poprzednich wizyt tego nie było. Podbijam na jutro mój Regio Karnet u starszego kasjera, a następnie udajemy się do kol. Semaforka na nocleg. Następnego dnia rano, żegnam się z kol. Semaforkiem i udaję się na dworzec. Desiro do Drezna jest już podstawione i nawet dość nabite, więc po szybkim sfoceniu zajmuję w nim miejsce:


1 klasa z przodu zajęta przez kolejarzy, więc odpuściłem sobie, tym bardziej, że nie różni się zbytnio od 2. Ruszamy planowo. Estakadę przejeżdżamy torem najbardziej południowym, następnie jedziemy dość nietypowo, bo kierujemy się na linię wałbrzyską, żeby po paru chwilach przejechać jednotorową łącznicą na linię legnicką. Odcinkiem Wrocław-Legnica jedzie się różnie, raz szybko, raz wolno. Sporo miejsc jeszcze nie zrobionych. Aktualnie rozgrzebane są Jaśkowice Legnickie. Zapewne przez nietypowy wyjazd z Grabiszyna oraz zwolnienia na trasie w Legnicy mamy +15. W pociągu są wyświetlane i zapowiadane (po niemiecku i po polsku) stacje oraz z której strony się wysiada, nie ma jednak uwzględnionych nowych postojów w Chojnowie i Pieńsku. Nie obyło się też bez wykrycia pasażerów z biletami na pociąg D prestiżowej spółeczki. Naszym pociągiem jedzie także do Zgorzelca drużyna PKP IC na SUDETY. Odcinek Legnica-Zgorzelec praktycznie w całości już zmodernizowany. Trwa remont wiaduktu w Bolesławcu. Do Zgorzelca przybywamy z ok. 20-minutowym opóźnieniem. Mam więc godzinę czasu, którą poświęcam na zwiedzanie tej stacji o dość ciekawym układzie oraz na fotki:


Na grupie lubańskiej stoją SUDETY do Warszawy, które po odjeździe vlaku do Drezna zostają przestawione na perony legnickie. Stoi tam także moja osobówka do Jeleniej Góry czyli SU42 i dwie bonanzy. Zainteresowanie pociągiem praktycznie zerowe, no ale przy 2 parach (z których jedna pojutrze zostanie jeszcze okrojona tylko do weekendów) trudno, żeby było inaczej. A szkoda, bo przecież ani Zgorzelec ani Lubań nie są jakimiś małymi wioseczkami i mogą generować potoki. Na rozkładzie jazdy żadnej wzmianki o tym, że ranna para do Jeleniej Góry od 1 kwietnia jeździ tylko w (C). Hol dworca czynny, ale poza lustrem, ławką i nieczynną kasą z informacją, że najbliższa w Zgorzelcu Mieście nic w nim nie ma. Przy budynku trwają jeszcze prace wykończeniowe na stacji - jest koparka i robotnicy. Oprócz mnie na początku składu usadowiły się pojedyncze osoby w tym 2 panie z małym dzieckiem i wózkiem jadące do Mikułowej. Teraz będę zaliczać pierwszy z odcinków, na który się wybrałem czyli Zgorzelec - Lubań Śląski. Chwilę po odjeździe SUDETÓW do Warszawy zapowiedź, że osobówka z Węglińca przybędzie +10. My jednak odjeżdżamy nie czekając na nią. Na linii widać słupy po sieci trakcyjnej:


Zaraz za stacją dołącza się do nas łącznica ze Zgorzelca Miasta. Niedługo potem mijamy łąkę, na której pasie się dużo koni. Podczas kontroli troskliwa konduktorka zachęca mnie, żebym przeniósł się do innej części wagonu, bo tu jest zimno. Stwierdza też, że nie powinienem mieć problemu z 3-minutową przesiadką w Lubaniu. Focę poszczególne stacje i przystanki.
Jerzmanki:


Mikułowa:


Batowice Lubańskie:


Zaręba:


W Mikułowej nastawnia o fajnym symbolu - Mk ;-) Pozytywnie zaskoczyła mnie prędkość na tym odcinku, która wcale nie jest taka zła. Wjazd do Lubania po lekkim łuku:


W Lubaniu szybkie fotki, bo po drugiej stronie dworca za chwilę zjawi się mój szynobus:


Po zgorzeleckiej stronie dworca stoi też kibel, który przyjechał z Wrocławia. Jako pociąg Jelenia Góra - Zielona Góra przybywa ku memu lekkiemu zaskoczeniu SA105 101, no ale przynajmniej będę mieć okazję pierwszy raz przejechać się takim liliputem. W środku na szczęście nie jest tak źle, są nawet pojedyncze miejsca siedzące, lecz tyłem do jazdy, więc zdecydowałem się zająć rozkładane przy drzwiach. W końcu to tylko pół godzinki jazdy. W Węglińcu wjeżdżamy na północną część dworca. Mam teraz 10 minut na przesiadkę do osobówki Görlitz - Wrocław, która stoi już po drugiej stronie. Skład to 3 zmodernizowane bohuny z Raciborza i Torunia. Hol dworca częściowo ograniczony wysoką barierką. Ciekawe są dla mnie drzwi w ścianie umieszczone na wysokości pierwszego piętra. Na rozkładach stacyjnych osobówki Wrocław - Görlitz nadal kursują do 31 marca, żadnej wzmianki o przedłużeniu do 31 maja. Fotki z Węglińca:


W osobówce do Wrocławia frekwencja dobra. Mam nadzieję, że nie dojdzie do ich likwidacji. Jazda bez żadnych przygód. Na czwórce za mną jadą starsze osoby, z których rozmów wnioskuję, że byli oni na zakupach w Niemczech. W Legnicy mam mieć tylko 4 minuty na przesiadkę, ale zjawiamy się przed czasem, więc mogę na spokojnie wykonać zdjęcia:


Przy tym samym peronie oczekuje już SA132 002 - ten sam, w którego kabinie jeździłem i robiłem sobie zdjęcia podczas jego prezentacji w Katowicach i Opolu w 2006 roku. Teraz pod szyldem Kolei Dolnośląskich jest podstawiony jako pociąg do Międzylesia z młodziutkim konduktorem, u którego zakupuję bilecik. Przewoźnik wprowadził też pierwszą promocję - promocyjne ceny na odcinku Legnica-Jawor pod hasłem "Ale fora do Jawora !":


Widzę, że obsługa nerwowo krząta się po szynobusie i peronie, najwyraźniej jest jakiś problem z pojazdem. Z tego powodu ruszamy z kilkuminutowym poślizgiem. Teraz zaliczam drugi odcinek, który był celem tego wyjazdu - Legnica-Jaworzyna. Odbijamy w lewo, żeby po chwili przejechać nad magistralą do Wrocławia. Frekwencja jak na razie nie jest wysoka, pewnie większe obłożenie ma pociąg wyjeżdżający po 15:00. Konduktor na każdej stacji daje sygnał odjazdu z drzwi, a wjeżdżając w perony od razu ustawia się przy tych drzwiach, które zatrzymają się najbliżej wsiadających, aby wystawić bilety, oczywiście z przenośnego terminalu. U konduktora można kupować także bilety okresowe, co czyni jedna pani. Generalnie odprawa podróżnych bardzo zbliżona do tego z czym mamy do czynienia w Czechach. Na trasie nie ma jakiś nadzwyczajnych widoków poza jeziorem w Brachowie, gdzie KD wprowadziły postoje tylko w sezonie letnim i tylko 2 pociągów, więc przystanku nawet nie zauważyłem. Czasem spotykamy jakiegoś towara z rumunem, mamy też krzyżowanie w Strzegomiu z pociągiem przeciwnej relacji. Nawet nie zauważyłem kiedy zgubiliśmy opóźnienie. Największa wymiana pasażerów nastąpiła w Jaworzynie Śląskiej. Pierwotnie miałem się tu przesiadać na pociąg do Wrocławia, ale postanowiłem przypomnieć sobie jeszcze odcinek Jaworzyna-Kamieniec, gdyż jechałem nim bardzo dawno, na jednym ze swoich pierwszych kółeczek w 2004 roku. Zaraz po wyjeździe mijamy jaworzyński skansen. Po przejechaniu 10 km jesteśmy w Świdnicy Mieście, gdzie wysiada trochę osób. Zaraz za stacją odgałęzia się linia do Wrocławia przez Sobótkę, którą mam nadzieję będzie można się przejechać jeszcze w tym rozkładzie za sprawą Kolei Dolnośląskich. Na trasie z większych miejscowości mamy jeszcze Dzierżoniów i Ząbkowice Śląskie. Z kolei w Piławie Górnej następna mijanka z pociągiem przeciwnej relacji. Przed samym Kamieńcem przejeżdżamy nad zelektryfikowaną linią z Kłodzka, która właściwie przy samych już peronach dołącza się do nas z lewej strony. Nasz szynobus zanim uda się w dalszą drogę do Międzylesia musi zmienić czoło. Ma tu 15 minut postoju, a pozostała w nim 1 osoba... Generalnie wrażenia z przejazdu Kolejami Dolnośląskimi bardzo pozytywne. Jeśli w Arrivie wygląda to wszystko podobnie to jestem jak najbardziej za przejmowaniem ruchu przez tego typu spółki, byle byłaby integracja taryfowa. Po chwili zjawia się SZKLARKA z Wrocławia do Kudowy, choć rozkładowo powinna odjechać z Kamieńca 3 minuty przed naszym przyjazdem. Skład to siódemka i 2 wagony. W sumie mogłem przejechać się nią do Barda, ale za późno na to wpadłem, więc będzie mi dane spędzić pół godziny w metropolii Kamieniec, które wykorzystuję na obfocenie stacji:


Hol dworca dość ponury, za to z ciekawymi starymi tabliczkami reklamującymi np. miejscówki lub połączenia bezpośrednie (z których do dziś przetrwały tylko niektóre). Wisi też rozkład stacji Kłodzko i tu wielka plama: niezaktualizowane pociągi na trasie Wałbrzych-Kłodzko. Na plakacie mamy wersję rozkładu, która była wydrukowana w cegle i wszystkie pociągi w (F)... Stacja jest położona na odludziu o czym informuje nawet tablica w tunelu ("Wyjście do miasta - 2 km"). Większość osób po wyjściu z budynku dworca wsiada do samochodów. W końcu zjawia się mój kibel z Międzylesia do Wrocławia, którym okazuje się SPOT. Prawie w tym samym momencie na sąsiedni tor wjeżdża rychlik z Wrocławia do Pragi. Ze smutkiem muszę stwierdzić, że z prędkością na jednotorowym odcinku trasy Wrocław-Kamieniec jest coraz gorzej. Momentami jazda staje się trudna do wytrzymania. W końcu docieramy do Wrocławia. Chwilę później przybywa osobówka z Raciborza, która po zmianie czoła odjedzie jako osobówka do Gliwic. Przy tym samym peronie stoi też kibel do Węglińca:


Zajmuję miejsce w mojej osobówce. Czekanie na odjazd (późniejszy z powodu zmian czasowych) mija szybko, ponieważ wpada kol. Semaforek i oglądamy na laptopie zdjęcia z mojego dzisiejszego kółeczka. Najpierw odjeżdża KRAKOWIANKA z 1 klasą w malowaniu prestiżowej spółeczki, a następnie mój vlak. W Brzegu planowy, wydłużony postój. Trasa znana do znudzenia, więc mogę się trochę zdrzemnąć. W Kędzierzynie jestem o 20:00 i tak kończy się ten wyjazd.