Opolski Ekspres Dęty 2013
13.04.2013.

Kędzierzyn - Opole - Brzeg - Wrocław - Opole - Gliwice - Bytom

Bilety:

Relacja:

13 kwietnia 2013 odbyła się kolejna edycja imprezy „Kolej Na Orkiestrę czyli Opolski Ekspres Dęty”. Tegoroczna edycja była inna od poprzednich z 2 względów: po raz pierwszy orkiestrowy pociąg wyjechał poza granice województwa opolskiego oraz pierwszy raz skład pociągu stanowił nie szynobus a jednostka elektryczna EN57, a konkretnie zmodernizowany asynchroniczny EN57-1602AL należący do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego. W tym roku pojedziemy do Wrocławia. Bezpłatne bilety rozeszły się w 10 minut od rozpoczęcia rezerwacji, na szczęście udało mi się załapać. Z Kędzierzyna wyruszam regio o 7:58 i po 50 minutach jazdy jestem w Opolu. Spotykam się z kol. Tomkiem, który chwilę wcześniej dotarł tu TLK MORCINEK. Dołącza też do nas kol. Artur. Powoli zaczynają schodzić się także muzycy. Orkiestrowy pociąg zostaje podstawiony na tor przy peronie 4. Zajmujemy sobie czwórkę w środkowym członie. Tradycyjnie przed odjazdem połączone orkiestry dają krótki koncert. Dyryguje im jak zawsze Pan Przemysław Ślusarczyk – pomysłodawca Opolskiego Ekspresu Dętego:


O 9:50 wyruszamy do Wrocławia. Podczas jazdy otrzymujemy bilety pamiątkowe oraz krówki i długopisy z PR, a także cukierki. Były też kolorowanki dla najmłodszych. Zanim dotrzemy do Wrocławia zatrzymujemy się jeszcze w Brzegu na krótki koncert. Wywołujemy nim lekkie zdziwienie pasażerów regio Wrocław-Kędzierzyn oraz oczekujących na PIASTA na sąsiednim peronie. Czas koncertu wykorzystuję też na szybkie obejrzenie budynku dworca po remoncie, bo nieczęsto mam okazję tu wysiadać. Fotki z Brzegu:


Warto wspomnieć, że muzycy zajmują pierwszy człon pociągu, który jest niedostępny dla podróżnych (z wyjątkiem toalety, bo jedyna znajduje się właśnie tam):


Następnie jedziemy już bez postoju do Wrocławia gdzie docieramy o 11:08:


Koncert odbędzie się przed budynkiem dworca w południe, wcześniej jednak zwiedzimy niedostępne dla podróżnych zakamarki wrocławskiego dworca, po których oprowadzi nas Pan Bartłomiej Sarna – rzecznik PKP S.A. we Wrocławiu. Oczekujemy na niego w holu głównym dworca:


W międzyczasie muzycy transportują instrumenty na scenę przed dworcem:


Najpierw słuchamy krótkiego przemówienia o historii wrocławskiego dworca:


Następnie zwiedzamy pomieszczenia. Wiele z nich jest jeszcze w stanie surowym:


Na środku budynku, na piętrze znajduje się pięknie odremontowana sala, w której w przyszłości mają odbywać się spotkania, konferencje czy wieczorki:


Wychodząc z tej sali mamy okazję obejrzeć robota. :P :


Schodząc po schodach widzimy orkiestrę przygotowującą się do występu:


Po zakończeniu zwiedzania udajemy się pod scenę gdzie odbędzie się koncert. Kierownik naszego pociągu zadbał o to aby publiczność dopisała – zadzwonił z prośbą o zapowiedź megafonową informującą o koncercie. Koncert trwał ok. godziny. W repertuarze znalazła się m.in. muzyka filmowa i rozrywkowa, a także autorska kompozycja Przemysława Ślusarczyka pt. „Kołysanka”. Na koniec zostało powiedziane jeszcze kilka słów odnośnie akcji i jej idei:


Korzystając z chwili czasu zaglądamy z Tomkiem na parking podziemny pod dworcem, bo jeszcze nie mieliśmy nigdy okazji:


Ok. 13:30 zostaje podstawiony nasz orkiestrowy pociąg powrotny. Muzycy mają więc wystarczającą ilość czasu aby przenieść się z instrumentami do pociągu:


Przed odjazdem kierownik przechodzi przez skład i pytam czy na pewno wszyscy pasażerowie to „nasi”. Okazało się, że znalazło się parę osób, które myślały, że to zwykłe regio i chciały jechać do Brzegu. :P Punktualnie o 14:00 odjeżdżamy z Wrocławia. Teraz jedziemy już bez postojów do samego Opola, nawet Oława i Brzeg na przelocie. Docieramy tam w 55 minut czyli jak TLK czy wagonowy IR. Przed Opolem pożegnalne przemówienie przez głośniki i podziękowania złożone przez Pana Ślusarczyka oraz Pana Szpirko z UMWO. Na opolskim peronie 4 kończy się tegoroczna edycja Opolskiego Ekspresu Dętego:


Zgodnie z planami w przyszłym roku orkiestrowy pociąg w końcu ma zawitać na Magistralę Podsudecką.

Jako, że wieczorem muszę znaleźć się w Piekarach Śląskich, nie wracam do Kędzierzyna tylko wraz Tomkiem i jeszcze jednym kolegą wsiadamy w IR GALICJA Jelenia Góra – Kraków, który przyjechał na ED72. Zapełnienie duże, ale udaje się znaleźć czwórkę z 3 wolnymi miejscami. 4 raz w życiu mam okazję jechać trasą przez Strzelce. Niektóre odcinki już wyremontowane i jedzie się nimi całkiem przyjemnie i szybko. W Gliwicach mamy 7 minut na przesiadkę na KŚ do Bytomia. Mamy pewne obawy czy się uda, ale zostają one rozwiane, bo GALICJA do Gliwic przybywa 6 minut przed czasem. Od jutra tego skomunikowania już nie będzie bo IR będzie przyjeżdżać do Gliwic o 16:37. Do Bytomia pojedziemy SA138:


Jesteśmy jednymi z nielicznych pasażerów tego pociągu. W Bytomiu Bobrku szynobus zdycha. Stoimy dłuższą chwilę podczas której mech kilkukrotnie próbuje go odpalać, aż w końcu chyba wszystko resetuje (na monitorach pojawia się pulpit Windowsa :) ). Po tym zabiegu w końcu ruszamy i docieramy na główny bytomski dworzec, który jest jednym z najohydniejszych jakie widziałem. Przechodzimy na dworzec autobusowy, z którego Tomek udaje się do Chorzowa, a ja z kolegą linią 114 jadę do Piekar.