Impreza "13x13"
16.11.2013.

Bilety:

Relacja:

16.11.2013. Klub Miłośników Transportu Miejskiego Chorzów Batory zorganizował przejazd zabytkowym tramwajem 13N (zwanym potocznie parówką) po centralnej części sieci tramwajowej GOP-u. Tramwaj ten został sprowadzony z Warszawy we wrześniu tego roku i przemalowany w barwy, jakie nosiły kiedyś śląskie 13N. Największymi atrakcjami tego przejazdu był wjazd na teren zajezdni Zawodzie oraz podjazd pod bramę zakładu Alstom-Konstal, gdzie tramwaje tej serii powstawały. Akurat w tą sobotę miałem wolne, więc wybrałem się na tą imprezę. Wyruszam regio o 7:02 z Kędzierzyna. Gdy przychodzę na dworzec w peronach stoi jeszcze CHEMIK do Warszawy, bo oczekiwał na lekko splecowane regio z Opola, które przyjechało na 2 kiblach. Drugi kibel wygaszony, może to podsył tego, który wczoraj zdefektował na ostatnim regio Wrocław-Opole, dzięki czemu z drugiej zmiany wróciłem prawie godzinę później… :/ Wsiadając do pociągu do Gliwic niespodziewanie spotykam kol. Pawła, który 2 miesiące temu zapewnił mi dach nad głową w stolicy. W Rudzińcu Gliwickim mijamy stonkę targającą na haku węgierskiego flirta w malowaniu Raaberbahn. W Gliwicach mamy dłuższą chwilę, więc udajemy się do piekarni zakupić prowiant, a następnie wsiadamy w elfa. Paweł postanawia „odprowadzić” mnie do Chorzowa, a potem wrócić do Gliwic. Podróż upływa na miłej pogawędce. W Chorzowie Batorym spędzamy chwilę na peronie, do przyjazdu powrotnego pociągu. Po odjeździe Pawła udaję się w okolice miejsca startu imprezy czyli przystanku Chorzów Batory Zajezdnia. Obecnie trwa w tym miejscu remont, w związku z tym wyjazd z zajezdni możliwy jest tylko w kierunku zachodnim czyli Chorzowa Rynku. Powoli schodzą się osoby biorące udział w imprezie. Tramwajem z Katowic przyjeżdżają m.in. kol. Semaforek i kol. Spin, po jakimś czasie dołącza do nas również kol. Ostry. Na oko jakieś 20 osób, ale pewnie jeszcze powsiadają jakieś po drodze:


Tuż przed 10:00 z zajezdni wyjeżdża nasz imprezowy tramwaj. Na wyjeździe spotyka się z tramwajem liniowym:


Szybko wsiadamy i ruszamy w kierunku chorzowskiego rynku. Po drodze dokonujemy płatności za przejazd w kwocie 20 zł, otrzymujemy też pamiątkowe bilety dwustronnego kasowania. Z jednej strony należy kasować za Śląsk, a z drugiej za Zagłębie. :) W tramwaju są też kasowniki jak za dawnych lat, dziurkujące bilety. Jest również sprzęt muzyczny, który przez całą imprezę umila nam jazdę. Na chorzowskim rynku pierwszy dłuższy postój:


Na łączniku umożliwiającym przejazd pomiędzy przystankami Chorzów Ratusz i Chorzów Rynek stoi wykolejony Düwag:


Niestety skutki tego wykolejenia były dość tragiczne dla samochodu, który akurat koło niego przejeżdżał, bo samochód dość mocno zniszczony. Po zwolnieniu nam drogi ruszamy dalej. Na chorzowskim deptaku zatrzymujemy się na pierwszy fotostop. Niestety nie udaje się on zbytnio, bo zaraz za nami pojawia się tramwaj liniowy i musimy szybko wsiadać i odjeżdżać:


Wracamy do Batorego, a następnie kierujemy się do Katowic. Kolejny fotostop następuje przy dopiero co otwartej Galerii Katowickiej:


Rzut oka na wnętrze tramwaju:


Następnie jedziemy do zajezdni Zawodzie i wjeżdżamy na jej teren. Niestety po ujechaniu niewielkiego kawałka okazuje się, że na zajezdni wykoleił się tramwaj i blokuje przejazd. Wycofujemy się więc i przed czasem udajemy się w dalszą drogę. Kolejny fotostop mamy na leśnym odcinku między Katowicami a Sosnowcem. Zastajemy tam menela, myślącego że to tramwaj liniowy:


Kolejny fotostop następuje na granicy Katowic i Sosnowca:


Stoi tutaj radiowóz, który na widok grupy focistów wysypujących się z tramwaju odjeżdża. Po chwili jednak pojawia się inny, a po dłuższej chwili jeszcze trzeci. :P Oprócz tego szlaban z zakazem ruchu (w związku z rozkopaną drogą), co daje dość interesujący obraz tej słynnej granicy :) :


Po przyjeździe do Sosnowca kierujemy się na miejsce, którego nie mogło zabraknąć w planie przejazdu czyli trójkąt torowy Konstantynów-Okrzei. Na przystanku Sielec Narutowicza wszystkich rozbawiły siedzenia ze 105-ki przeznaczone dla oczekujących na tramwaj:


Przed dojazdem do trójkąta mamy jeszcze fotostop na przystanku Sielec Osiedle Zamkowa znajdującym się przed wiaduktem, pod którym idzie linia tramwajowa do Zagórza, aktualnie rozkopana, bo przechodzi gruntowny remont:


Podczas postoju do naszego tramwaju wsiada babcia. Organizator natychmiast prosi ją o opuszczenie pojazdu. Babcia oświadcza, że nie wysiądzie i że jedzie do końca. Dopiero po kilku stanowczych perswazjach i zażądaniu od niej 20 zł za bilet starsza pani opuszcza tramwaj. Na Konstantynów-Okrzei dłuższa przerwa, wszyscy dokumentują trójkątujący się tramwaj:


Mamy niecodzienną okazję uwiecznić 3 tramwaje jednocześnie na tej końcówce. Nasza parówka pozuje sobie między dwiema liniowymi 105-kami:


Następnie powracamy do centrum Sosnowca, po drodze zatrzymując się na zdjęcia przed rondem Ludwik:


Kolejny fotostop następuje przy dworcu Sosnowiec Główny:


Teraz powracamy do Katowic już bez postojów po drodze. Gdy dojeżdżamy ponownie do zajezdni Zawodzie, na przystanku przed zajezdnią spotykamy… kolejny wykolejony tramwaj! Tym razem możemy już wjechać na teren zajezdni i objechać ją dookoła. Na jej tyłach dostrzegamy Karlika z wózkiem od 105-ki. :P Po wyjeździe z zajezdni mamy chwilę postoju do rozkładowej godziny odjazdu. Dla większości jednak większą atrakcją od parówki jest akcja wkolejania tramwaju, który wypadł z torów:


Uwieczniam też zestaw tablic kierunkowych:


Udajemy się teraz do centrum Katowic i zatrzymujemy się na fotki na rynku:


Przebudowa dobiega końca, między szynami zamontowano kolorowe światełka. Niezbyt przemyślaną decyzją jest brak przelotki umożliwiającej jazdę od strony ronda w kierunku Zawodzia. Zapewne dlatego najpierw kierujemy się w stronę Brynowa, gdzie mamy kolejny postój:


Niektórzy zdecydowali się wdrapać na nasyp kolejowy, aby wykonać zdjęcia z góry. Następnie wyruszamy w drogę powrotną do centrum Katowic. Po drodze zatrzymujemy się na fotostop przy hali Skody, która dawniej była zajezdnią, niewielu jednak skorzystało z okazji zrobienia zdjęć w tym miejscu:


Podczas jazdy na niektórych przystankach ludzie biorą nas za tramwaj liniowy i dziwią się, że pojazd nie otwiera drzwi. Semaforek za każdym razem w takiej sytuacji przez okno informuje ludzi, iż jest to „tramwaj linii pospiesznej S” i nie ma tu postoju. :P :P Teraz kierujemy się w stronę ronda, za którym następuje kolejny fotostop:


Podczas wykonywania zdjęć słyszę rozmowę dwóch przechodzących dziewczyn: „-Ej, dlaczego oni robią zdjęcia, przecież to zwykły tramwaj? – Co ty, nie widzisz ? To zabytkowy”. :) Kolejnym naszym celem jest Plac Skargi w Siemianowicach Śląskich:


Tam następuje dłuższa przerwa, którą większość wykorzystuje na udanie się na pobliską stację benzynową w celu zakupienia czegoś na ząb. Pozostali albo siedzą w tramwaju albo spacerują po pętli. Z położonych obok ruin wychodzi grupa facetów wyglądających na węglokradów lub cośinnegokradów, na szczęście nie zainteresowali się naszym tramwajem i poszli w miasto. Odjeżdżamy z opóźnieniem, po odjeździe stojącego przed nami tramwaju liniowego. Kolejny fotostop następuje na pętli Wełnowiec Plac Alfreda. Widać tutaj resztki zlikwidowanej linii, którą można było dojechać do Chorzowa z pominięciem centrum Katowic:


Przyjeżdża też Karlik, który załapuje się na wspólne fotki z naszą parówką:


Po odjeździe rozpędzamy się i jedziemy z wysoką prędkością przez spory odcinek. Silniki chyba ledwo dały radę, bo po tym rajdzie czujemy lekki zapach spalenizny. :) Kolejny fotostop następuje na łączniku umożliwiającym przejazd od strony Siemianowic w stronę Chorzowa. Nasz tramwaj pozuje tu na tle katowickiego Spodka:


Na odcinku do Chorzowa również wprawiamy w osłupienie ludzi oczekujących na przystankach. Jedna pani nawet zaczęła nawet stukać w drzwi, gdy tramwaj ich nie otworzył. :) Z głównej linii zjeżdżamy przed pętlą Stadion Śląski, do której prowadzi oddzielna nitka torów. Najpierw przejeżdżamy przez pętlę wschodnią, a następnie zatrzymujemy się na zachodniej. Oczywiście fotografujemy nasz tramwaj:


Następnie zostaje zrobione zdjęcie grupowe. W ruch idą wszystkie tablice dostępne w tramwaju. Zdjęcie nie mojego autorstwa:


Według rozkładu odjazd z tej pętli ma nastąpić o 15:50. Jest jeszcze czas, więc udaję się wykonać zdjęcie tramwaju od tyłu:


W tym momencie przed czasem następuje odjazd, na szczęście organizatorzy zauważyli mnie i nie zostałem na pętli bez rzeczy. :P Ostatnim punktem programu jest podjazd pod Alstom-Konstal. W tym celu przejeżdżamy przez chorzowski rynek i dojeżdżamy do przystanku Chorzów Metalowców, gdzie się trójkątujemy. W kierunku fabryki kierujemy się tyłem. Po ujechaniu kawałka konieczne jest udrożnienie rowków w torowisku:


Po wykonaniu tego podjeżdżamy pod samą bramę. Na tym odcinku jest splot 3 szyn. Przy torowisku stoi zaparkowany samochód, przejeżdżamy koło niego wolniutko, brakowało kilku centymetrów aby się o niego otrzeć, ale na szczęście obyło się bez szwanku. Przy bramie oczywiście sesja zdjęciowa:


Następnie powracamy na chorzowski rynek. Korzystamy z łącznika aby znaleźć się na przystanku Chorzów Ratusz:


Chwila postoju i wyruszamy do Batorego. W tramwaju luźniej, bo część uczestników już nas opuściła. Ostatnim fotostopem jest ponownie chorzowski deptak. Tym razem nic nas nie pogania, więc można wykonać fotki w nocnej scenerii:


Następnie dojeżdżamy do przystanku Chorzów Batory Zajezdnia, gdzie impreza się kończy. Ostatnie pożegnalne fotki tramwaju wjeżdżającego do zajezdni:


Następnie udaję się na dworzec. Na szczęście nie muszę długo czekać, bo powrót do domu pasuje mi idealnie. Na pociągu do Gliwic przyjeżdża flirt, frekwencja wysoka. W Gliwicach ponownie przypadkowo spotykam kol. Pawła, tym razem w towarzystwie kol. Roberta (REGIO Chłopaka). Odprowadzam ich na elfa do Częstochowy, a niedługo po ich odjeździe przy tym samym peronie podstawia się mój kibelek do Kędzierzyna. Na brak towarzystwa nie mogę dziś narzekać, bo chwilę później dosiada się do mnie koleżanka jadąca do Sławięcic. W Kędzierzynie jestem po 19:00.