I Zlot IC Forum w Warszawie
24/25.06.2006.

Bilety:

Relacja:

Tegoroczne wakacje rozpoczęły się bardzo kolejowo - od I Zlotu IC Forum w Warszawie. Ostatnie dni roku szkolnego upływały w trochę nerwowej atmosferze w związku z oczekiwaniem na wyjaśnienie się sprawy darmowego dojazdu na zlot. W końcu w czwartek wieczorem poinformowano że wszyscy którzy zadeklarowali dojazd na zlot pociągami PKP IC otrzymają darmowe WOJAŻERY. W sobotę rano spotykam się na peronie z Kubą (ahbim), z którym jadę na zlot. Dzień wcześniej zakupiliśmy miejscówki na OPOLANINA. Z racji że była to pierwsza sobota wakacji i pociąg był dość mocno nabity nie mogliśmy bawić się w wybieranie miejsc tylko musieliśmy brać to co zostało. Kuba dostał w bezprzedziałowym, ja w przedziałowym. Obydwoje zajmujemy miejsca w bezprzedziałówce. ;-P Konduktor z początku nie wie co zrobić z naszymi WOJAŻERAMI, dopiero po konsultacjach z kierownikiem odrywa nam kupony. W Katowicach i Sosnowcu pociąg się zapełnia, ale mam fuksa i nie muszę wynosić się do przedziałowca. Jazda po CMK dosyć monotonna. Z nudów zaczynamy oglądać nasze WOJAŻERY i zauważamy że kondi przez pomyłkę oderwał Kubie kupon także z drugiego niewykorzystanego biletu (musiały mu się kartki skleić). A od Katowic jedzie już inna drużyna... Na szcześćie Kuba wyjaśnia tą sprawę z obecną drużyną (ciekawe jakby zareagowali gdyby powiedział że jedzie na spotkanie z prezesem Prześlugą ;-P). Do Warszawy przybywamy z lekkim poślizgiem. Wysiadamy na centralnym i udajemy się do biura zlotu gdzie otrzymujemy indentyfikatory i inne gadżety. Następnie wraz z pozostałymi zlotowiczami udajemy się na peron skąd ma nas zabrać skład na Grochów. Jak się dowiadujemy ma być to Ex SŁUPIA podsyłana z Warszawy Zachodniej. Powiedziano nam żebyśmy wsiadali TYLKO do wagonów klasy 1 (to mi się podoba :]). Podczas czekania na pociąg poznaję parę nowych osób m.in. z mojego miasta. ;-) W końcu zajmujemy miejsca w pociągu i ruszamy. Chwilka postoju na wschodnim a następnie kierujemy się na Grochów. Wysiadamy i stajemy przy pociągu gdzie jeden z pracowników opowiada nam różne ciekawostki. W międzyczasie w SŁUPII trwa testowanie nagłośnienia. Ponownie zajmujemy miejsca w pociągu gdyż następna atrakcją ma być przejazd przez myjnię (przypominamy o zamknięciu okien ;-D). W czasie postoju przez głośniki serwują nam różne ciekawostki na temat wagonów których nie zawsze słuchamy. ;-) W końcu ruszamy powoli, żeby po przejechaniu kilku metrów znowu stanąć na dość długo. W czasie tego postoju wykonuję jedną fotkę:


Niestety okazuje się że w stonce która miała nas ciągnąć padła sprężarka i przejazdu przez myjnię nie będzie. ;-( Wychodzimy więc na zewnątrz i udajemy się piechota w kierunku hali. Po drodze prezentowane nam są różne wagony, niektóre możemy obejrzeć także wewnątrz:


Po obejrzeniu wagonów udajemy się w kierunku hali. Wiele osób fotografuje co wyraźnie nie podoba się niektórym z pracowników. Panowie ochroniarze dość dosadnie ich (pracowników) uspokajają. ;-D :


Następnie zwiedzamy halę na której stoją składy różnych pociągów PICu np. TLK KUJAWY, który ma skład lepszy od nie jednego expresu:


Po wyjściu z hali focę jeszcze stoneczkę:


Następnie ustawiamy się żeby wykonać zdjęcie grupowe. Po zdjęciu opuszczamy stację na Grochowie i udajemy się na przystanek Warszawa Olszynka Grochowska skąd mamy pojechać SKM do centrum. Niestety okazuje się że ten kurs jest tylko do wschodniego a większość osób nie ma biletów. Po przyjeździe kolejki większość zlotowiczów udaje się do kierownika w celu zakupu biletów. Chyba jeszcze nigdy nie miał takiej kolejki. Niestety kierownik nie ma biletów dobowych więc musiałem zakupić jednorazowy. ;-( Po przyjeździe na wschodni mieliśmy władować się do NIDY lecz ta uciekła nam, więc pozostał tramwaj nr 7. W kiosku zakupuję bilecik dobowy, gdyż jeszczę będę korzystać z usług ZTMu. Wsiadamy w "siódemkę" i docieramy na centralny do biura zlotu. Teraz rozpoczyna się zwiedzanie centralnego w kilkuosobowych grupkach. Udaje mi się załapać na pierwszą turę. Oglądamy nastawnię, widzimy jak wygląda zapowiedź pociągu "od kuchni" oraz spędzamy chwilę w centrum monitoringu. Po zwiedzaniu centralnego mamy czas wolny, a o 18:00 mamy zameldować się w "Zielonej Gęsi", gdzie każdy już dociera na własną rękę. Zaczynam szwędać się centralnym, po drodze spotykająć Michała Molkę. Razem udajemy się na peron żeby zobaczyć skład SOBIESKIEGO z Wiednia czyli mojej jutrzejszej POLONII (jeśli dobrze pamiętam obiegi). Niestety jest spóźniony więc nie chce nam się czekać. Wypisuję więc mojego wojażera i w kasie w podziemiu zakupuję bileciki na jutrzejszy powrót. Następnie opuszczamy dworzec centralny. Ponieważ do 18:00 jest jeszcze dużo czasu jedziemy sobie metrem ze Śródmieścia na Plac Wilsona gdyż tego odcinka mi brakuje żebym miał zaliczoną całą trasę Metra Warszawskiego. W drodze powrotnej wysiadamy jeszcze na Dworcu Gdańskim i udajemy się na stację. Urządzam tam sesję zdjęciową na którą załapuje się "Zegrzyk", jakiś kibel i sama stacja. ;-) :


Następnie udajemy się metrem na stację Pole Mokotowskie. Oczywiście wychodzimy po złej stronie stacji. ;-P W końcu docieramy do "Zielonej Gęsi" i zajmujemy miejsce w "Kopalni" (kurcze, myślałem że to jest większe ;-P). O godzinie 19:00 mają przybyć goście z PKP IC. Kilka minut po 19:00 przybywają pan Jacek Prześluga i pani Anna Rosiek. Prezesa Prześlugę witamy toastem:

"Miasta i wsie przemierzam,
Kraj cały z otwartym czołem.
Polską kolej mam na sercu.
Skąd pytam, skąd ją wziąłem.

A wziąłem ją z dumy i trudu,
Ze znoju codziennej pracy.
Z Latawca, z Wojażera, z COKu,
Z Tanich Linii Kolejowych uroku.
A Fotel to Bikini, to ... kobiety
Opalone pięknie na antracyt."

Prezes otrzymuje też pamiątkową tablicę pociągu TLK Prześlużanin rel. NIEDASIĘ - 100 % Intercity przez Tanie Linie Kolejowe, COK, e-IC, Latawiec, Wojażer, Pociąg muzyczny, Fotel pięciogwiazdkowy, Wagon literacki, Bikini ;-) :


Na odwrocie znajdują się podpisy wszystkich zlotowiczów. Prezes trochę zdziwiony dlaczego tylko TLK a nie np. Ex czy IC. ;-D Przez cały czas pobytu można zadawać Panu Prezesowi różne pytania i oczekiwać odpowiedzi. Niektóre dyskusje są dość gorące... ;-) Prezes Prześluga otrzymał też tort, który został rozdzielony pomiędzy zlotowiczów (niestety nie udało mi się załapać ;-( ):


Po pożegnaniu gości zaczyna się luźniejsza część zlotu czyli karaoke, pogawędki i czego dusza zapragnie. Za zaśpiewanie piosenki można zgarnąć jakiś gadżet. Tak mijały kolejne godziny. Część zlotowiczów urwała się na nocny TLK na południe o 0:30. Gdzieś tak koło 1:00 odbył się konkurs o EU07. Około 3:00 parę osób wraz ze mną postanowiło wybrać się na centralny mimo że pociągi mieliśmy dopiero nad ranem. Pożegnaliśmy się, podziękowaliśmy i wyruszyliśmy autobusem linii nocnej 604 na dworzec centralny. Ekipa w składzie: Karol Domagalski, jacekpycia, grzesiek, Wilchelm, bartek_mk, Dolnoślązak oraz ja (kolejoman). Ciekawie było zobaczyć centralny wczesnym rankiem. Hol prawie pusty, do kas zero kolejek. Część ekipy zakupuje potrzebne bileciki. Widzimy że Moskva Expres ma spore opóźnienie które systematycznie się zwiększa Następnie udajemy się na peron 2 i siadamy na ławce. Część kolegów idzie spać. ;-D Najwcześniej opuszcza nas Karol Domagalski nocnym TLK do Gdyni o 4:50, który jest lekko opóźniony, później grzesiek TLK Posejdon. Mamy okazję oglądać też KASZTANA z Berlina do Kijowa. Następnie przechodzimy na peron 4 na który przyjeżdża EC POLONIA do Wiednia który zabiera Jacka i mnie. Ekipa wrocławska musi czekać jeszcze godzinkę na Ex WISŁA. Jazda POLONIĄ przyjemna jednak bliżej Katowic zaczyna być mi już zimno od klimy. Zapowiedzi po polsku i angielsku. W Sosnowcu mieliśmy wydłużony postój z przyczyn technicznych za który zostaliśmy przeproszeni. W Katowicach spotykam się na peronie z Jackiem bo jechaliśmy (czyt. spaliśmy) w różnych wagonach. ;-) Razem przechodzimy na peron 2 gdzie ma wjechać KRAKOWIANKA z Krakowa do Kołobrzegu. Przyjeżdża planowo. Żegnam się więc Jackiem współczując mu że czeka go jeszcze 2,5 godziny jazdy kiblem, a następnie zajmuję miejsce w bezprzedziałówce i ruszamy. Przed jedną ze stacji (chyba Ruda Śl.) stajemy. Wychylam się i widzę że na naszym torze, przy peronie stoi sobie kibelek, pewnie ten co jechał z Katowic o 8:25. Po chwili odjeżdża a potem my, jednak przystajemy co jakiś czas bo siedzimy mu na ogonie. W Gliwicach przepuszcza nas osobówka do Kędzierzyna z 9:10 opóźniona 20 minut. Do Kędzierzyna docieram przed 10:00 i udaję się do domu na zasłużony odpoczynek. ;-)