Wycieczka do Wisły
24.03.2007.

Kędzierzyn - Gliwice - Katowice - Wisła - Goleszów - Český Těšín - Bohumín - Chałupki - Racibórz - Kędzierzyn

Bilety:

Relacja:

24 marca postanowiłem wybrać się do Wisły, gdyż odcinek Goleszów-Wisła był ostatnim brakującym mi odcinkiem w tamtych rejonach. Na kędzierzyński dworzec przybywam tuż przed 7:00 i zajmuję miejsce w osobówce do Gliwic. Z sąsiedniego toru właśnie odjeżdża Ex OPOLANIN z Opola do Gdyni. Zaraz po jego odjeździe na klapkach wypisuje się opóźniony 45 minut nocny TLK ze Świnoujścia do Krakowa co oznacza, że moja osobówka będzie musiała go przepuścić. ;-/ Tak też się dzieje i ruszamy z prawie 10-minutowym opóźnieniem. Podczas kontroli biletów zgłaszam przesiadkę konduktorowi. W Gliwicach pociąg do Katowic oczekuje przy tym samym peronie i rusza zaraz po moim wejściu do niego. Jedna jednostka, a ludzi dużo więc muszę z początku zadowolić się przedsionkiem, dopiero potem załapuję się na miejsce w ostatnim przedziale jednostki. Mimo że z Gliwic ruszyliśmy z lekkim opóźnieniem to do Katowic docieramy przed czasem. Udaję się do kasy żeby zakupić potrzebne bileciki, a następnie cykam kilka fotek na peronach:


Pociąg do Wisły do dwie jednostki z miękkimi siedzeniami. Zajmuję miejsce na tyłach drugiej jednostki i o 9:02 ruszamy. Zapełnienie średnie, nie wiem jak w pierwszej jednostce. Na razie jadę po znanej trasie, Ligota, Tychy, Pszczyna, maćki w Goczałkowicach. Następnie na moment stajemy na semaforze, a potem wjeżdżamy na łącznicę omijającą Czechowice i kierującą nas na linię do Zebrzydowic. Jedziemy nią jednak tylko kawałek i przed stacją Chybie odłączamy się od niej kierując się na linię do Skoczowa. Prędkość na tym odcinku po prostu "rewelacyjna". ;-/ Mój pociąg jest przyspieszony więc stajemy tylko na ważniejszych stacyjkach. W Skoczowie mamy skomunikowanie z osobówką z Czeskiego Cieszyna do Bielska Białej. Chwilę później w Goleszowie mijamy się z pociągiem z Wisły do Katowic. Następnie odbijamy w lewo od linii do Cieszyna i ruszamy do Wisły. Prędkość z początku szybka, potem spada. Na stacji Wisła Uzdrowisko wysiada większość pasażerów. Po odjeździe z tej stacji zaczynamy wspinać się pod górkę i zaczynają się fajne widoki. Podczas jazdy silniki pociągu pracują pełną parą, a na postojach maszynista musi trzymać hamulec bo inaczej skład zaczyna staczać się z górki. ;-) W Wiśle jest jeszcze trochę śniegu. W czasie jazdy fotografowałem trasę oraz przystanki Wisła Dziechcinka i Wisła Kopydło:


Tuż przed końcową stacją przejeżdżamy po wysokim wiadukcie. Dotarliśmy do Wisły Głębce. Stacyjka położona jest na peryferiach Wisły i właściwie w lesie. Stoją tu jeszcze dwa inne kibelki, jeden zmodernizowany a drugi "zwykły". Przy budynku stacyjnym bawią się jakieś dzieciaki. Urządzam sesję zdjęciową:


Jest godzina 11:40, pociąg powrotny mam po 14:00. Schodzę więc w dół do szosy i udaję się w kierunku centrum Wisły. Po drodzę zachodzę jeszcze na ul. Turystyczną żeby sfocić wiadukt kolejowy:


Po blisko godzinnym marszu docieram do centrum i do głównej stacji Wisła Uzdrowisko. Tutaj również urządzam sesję zdjęciową, na którą załapuje się m.in. Ex WISŁA relacji Warszawa Wschodnia - Wisła Głębce:


Następnie udaję się w droge powrotną do stacji Wisła Głębce. Po drodze spotykam koleżankę z Kędzierzyna! :-D O 14:00 melduję się ponownie na stacji Wisła Głębce. Zaszły tu drobne zmiany. Zmodernizowany kibelek został odstawiony na tor poza peronami a jego miejsce zajął Ex WISŁA. Epoka już przepięta na drugą stronę składu, a rewident zmienia tablice na wagonach. Wykonuję 3 fotki:


Pociąg do Katowic to oczywiście też kibel, ale nie ten którym przyjechałem tylko ten drugi. Jeden skład z platikowymi siedzeniami, drugi ze skajowymi. Wiadomo w którym się lokuję. Ruszamy punktualnie i pomalutku staczamy się z górki przez Kopydło i Dziechcinkę do Uzdrowiska. Zapełnienie marne, nawet w Wiśle Uzdrowisko nie wsiada wielu pasażerów. Po odjeździe rozpoczynam focenie stacyjek bo na tym odcinku jeszcze tego nie robiłem.
Wisła Obłaziec:


Ustroń Polana:


Ustroń Zdrój:


Ustroń:


Tym razem wysiadka w Goleszowie. Mam tu niecałe pół godzinki czasu, które wykorzystuję na sesję zdjęciową:


W końcu przyjeżdża zmodernizowany kibelek z Bielska Białej do Czeskiego Cieszyna. Zaraz po odjeździe kupuję u kondiego przejściówkę z polskiego do czeskiego Cieszyna. Jazda monotonna, prędkość cały czas w granicach 30 km/h. W Cieszynie oczekują już ludzię na OLZĘ do Katowic, na którą przejdzie kibelek, którym jadę. Do Czeskiego Cieszyna wraz ze mną dojeżdżają pojedyncze osoby. Przechodzę kontrolę dokumentów, a następnie udaję się do budynku dworca, żeby zakupić bilet. Biorę też kolejny numer "Grand Expressu", a w nim tym razem wykaz i opis wszystkich tuneli na sieci kolei czeskich. Przed kółeczkiem wystarczy do niego zajrzeć i już wiemy, w którym kilometrze możemy liczyć na tunelik. Do tego jak zawsze plakacik i inne pierdołki. ;-) Pół godzinki spędzam na szwędaniu się po peronach. Cyknąłem kilka fotek:


W końcu przyjeżdża mój kibelek. Normalnie jedzie on do Studénki, ale dzisiaj należy przesiąść się w Bohumínie do drugiego składu, o czym przypominają komunikaty megafonowe. Trasę znam, więc nie jest ona dla mnie niczym nadzwyczajnym. W Bohumínie pani kondi jeszcze raz przechodzi przez cały skład, żeby sprawdzić czy na pewno wszyscy zorientowali się, że trzeba się przesiąść. Dwie panie Polki nie wiedziały o tym. Z nudów cykam dwie fotki:


Następnie udaję się pieszo do Chałupek, po drodze realizując jeszcze zamówienia zakupowe, które mi się uzbierały. ;-) Podróży z Chałupek do Kędzierzyna nie ma co opisywać bo zawsze jest taka sama, mogę tylko wspomnieć, że do Krzyżanowic pociąg jechał po lewym torze. Tak skończyła się ta wycieczka.