Węglówkowo-wielkopolskie klimaty
25.11.2006.

Kędzierzyn - Gliwice - Chorzów Batory - Herby Nowe - Zduńska Wola - Ostrów Wielkopolski - Poznań - Wrocław - Kędzierzyn

Bilety:

Relacja:

Zapowiedź likwidacji wszystkich osobówek na trasie Herby Nowe -Zduńska Wola zmusiła mnie do odbycia kolejnej wycieczki. Pobudka nastąpiła o bardzo pogańskiej godzinie, o 4:00. Pociąg miałem o 4:52 czyli pobiłem o 8 minut swój rekord najwcześniejszej godziny wyjazdu na kółeczko. ;-P Ciekawie się idzie przez miasto o takiej porze, na ulicy nie ma żywego ducha, dopiero przy dworcu spotykam pierwsze autobusy MZK wyjeżdżające w trasy. Kibelek już podstawiony, nawet jacyś ludzie nim jadą. Ruszamy z dwuminutowym poślizgiem. W Gliwicach na przesiadkę mam 5 minut więc kondi zgłasza skomunikowanie (nie byłem jedynym przesiadkowiczem). Skomunikowanie zostało zrealizowane przy tym samym peronie. Zajmuję więc miejsce w pociągu Gliwice-Częstochowa. Łódzki kibel, materiałowe siedzenia zachęcają ale tylko dopóki na nich nie usiądziesz bo pod spodem jest plastik. ;-/ Na szczęście jadę tym tylko do Chorzowa Batorego. Tam też melduję się o 5:59. 4 minuty wcześniej odjechał stąd pociąg w kierunku Tarnowskich Gór i Lublińca, większość "skomunikowań" na tej stacji tak właśnie wygląda... Teraz muszę tu tkwić prawie godzinę więc szwędam się trochę po holu, trochę po peronach, na dworze jeszcze ciemno. W końcu doczekałem się 6:48 i przyjazdu mojego pociągu rel. Katowice-Wieluń, zaczyna też w końcu świtać. Pociąg trochę pustawy, ale w Bytomiu zapełnia się. Przed samymi Herbami kontrola biletów. Podaję mój ciekawy bilet konduktorce mając nadzieję że nie przepisze mi go na zastępczy bo to pociąg O+. Reakcja konduktorki: "Do Poznania tędy? Fajna trasa!". ;-D W Herbach na peronie oczekuje garstka osób, z mojego pociągu też trochę wysiada. Ku mojemu zdziwieniu nikt nie opuszcza stacji. Cały ten tłumek oczekuje na pociąg do Zduńskiej Woli. A ja myślałem że bedę mieć prywatny przedział do zaliczania jak to zwykle bywa na zagrożonych liniach:


Tak więc likwidacja tych pociągów to absurd. Jakaś matka mówi swojemu dziecku że ostatni raz jedzie tą trasą... Chwilę później przyjeżdża kibel w starym malowaniu. Wysiada z niego trochę ludzi - przesiadkowicze na pociąg do Wielunia. Udaje mi się zaklepać miejsce przy oknie, niestety miałem pecha - trafiłem na nieotwieralne. ;-( W przedziale nie działa ogrzewanie więc siedzimy w kurtkach. Gdzie indziej jest ciepło ale nie chcę się przenosić bo pociąg nabity i nie znalazłbym miejsca przy oknie. Zaraz po odjeździe odbijamy w prawo od linii na Wieluń, po chwili dołącza się drugi tor który szedł po wiadukcie na linią wieluńską. Przez nieotwieralne okno zdjęcia wychodzą słabo, ale fotografuję na każdym postoju.
Wręczyca:


Kłobuck:


Mokra Częstochowska:


Miedźno:


Annolesie:


Po odjeździe z Annolesia siedząca za mną kobieta z dziećmi stwierdza że jednak nie będzie marznąć i udaje się do innego przedziału. Ja przesiadam się na jej miejsce gdzie mam do dyspozycji otwieralne okno. Co prawda też nie jest ono doskonałe bo nie ma linki i trzeba uważać by nie spadło, ale jakoś sobie radzę i mogę już wykonywać trochę lepsze fotki.
Działoszyn:


Chorzew Siemkowice:


Huta:


Rusiec Łódzki:


Chociw Łaski:


Siedlce Łaskie:


Kozuby:


Kustrzyce:


Zduńska Wola Południowa:


Zduńska Wola Karsznice:


Jeśli chodzi o prędkość to bywa ona różnista. Raz jedziemy szybko i przyzwoicie, innym razem znowu wleczemy się niemiłosiernie. W efekcie czego już w Chorzewiu Siemkowicach mamy gdzieś tak 20 minut w plecy. Teraz zjedziemy z magistrali węglowej, żeby wjechać na stację Zduńska Wola, która leży na trasie Ostrów-Łódź. Patrząc na mapę z SRJP spodziewałem się, że po prostu odbijemy w lewo, tym czasem odbijamy w prawo. Po chwili odgałęzia się jeszcze jeden tor w prawo a my łukiem skręcamy w lewo i dołączamy się do linii z Warszawy, po drugiej stronie też dołącza się łącznica węglówki. Chwilę później przejeżdżamy pod wiaduktem "właściwej" węglówki i wjeżdżamy na stację Zduńska Wola. Z peronów w oddali widać wiadukt węglówki i słychać jadące po nim pociągi. Na sąsiednim torze stoi osobówka do Sieradza która odjeżdża chwilę po naszym przyjeździe. Na tym samym torze na który wjechał mój pociąg, nieco dalej stoi zmodernizowany kibelek do Inowrocławia. Przy budynku stacyjnym grupka ludzi oczekuje na pociąg z Poznania do Łodzi. Mój pociąg szybko zmienia czoło i opóźniony rusza w powrotną drogę do Herb Starych. Po odjeździe tego pociągu kibelek do Inowrocławia "przysuwa się" bliżej. Wykonuję kilka fotek, w międzyczesie przyjeżdża lekko spóźniony kibel z Poznania do Łodzi:


Zbliża się godzina przyjazdu SUDETÓW ale w megafonach cisza. W końcu blisko 10 minut po planowym przyjeździe w końcu zapowiedź pociągu i wjazd, bez jakiejkolwiek informacji o opóźnieniu. Focę mój pociąg jak wjeżdża:


Wagony bardzo przyzwoite, dopiero w ostatnim znajduje miejsce przy oknie przodem do jazdy. W pociągu dość duszno bo ogrzewanie chodzi pełną parą i jeszcze Słońce świeci przez szybę. Fotografuję stację na których się zatrzymujemy.
Sieradz:


Kalisz:


Przed Ostrowem przejeżdżamy pod wiaduktem linii z Poznania i wjeżdżamy na stację. Mam tu 20 minut które wykorzystuję na zrobienie kilku zdjęć:


Do Poznania pojadą dwa EN57, poznański w nowym malowaniu i wrocławski w starym. Poznański ma strasznie porysowane okna więc wybieram wrocławski. Ruszamy punktualnie mimo, że nie przybył jeszcze szynobus z Kalisza do Leszna, który jest skomunikowany z naszym pociągiem (może nikt nie zgłosił przesiadki). Podczas wyjazdu ze stacji wykonuję jeszcze dwa zdjęcia:


Chwilę przed wiaduktem mijamy jadący szynobus z Kalisza, niestety fotka mi nie wyszła. :-( Rozpoczynam focenie wszystkich stacyjek na trasie.
Biniew:


Bronów:


Taczanów:


Pleszew:


Kotlin:


Witaszyce:


Jarocin:


Mieszków:


Chocicza:


Solec Wielkopolski:


Sulęcinek:


Środa Wielkopolska:


Od tej stacji pociąg jest przyspieszony i ma planowy postój już tylko w Poznaniu Starołęce. Wcześniej stajemy jednak na chwilę w Gądkach bez otwierania drzwi, więc również wykonuję zdjęcia:


Poznań Starołęka:


W Poznaniu Gł. wjeżdzamy na peron 7. Focę mój pociąg:


Następnie udaje się do holu i po odstaniu w kolejce legalizuję ostatni bilet w darmowym WOJAŻERZE i zakupuję miejscówkę na Barbiego. Chciałem w bezprzedziałówce ale nie było, więc dostałem w przedziałowym przy oknie. Następnie szwędam sie po dworcu i oglądam odjeżdżające pociągi. Podczas tego spacerku wykonuje 3 fotki:


Barbi przyjeżdża lekko przed czasem. Oczywiście najpierw wsiadam do bezprzedziałówki żeby sprawdzić czy nie ma tam wolnego miejsca. Oczywiście jakieś się znalazło. ;-) Muszę przyznać że bezprzedziałówka z Barbiego jest dość zaniedbana w porównianiu z tą z OPOLANINA. Jej stacja macierzysta to Warszawa Grochów a opolaninowej chyba Gdynia. Ruszamy punktualnie. Za oknem nic już nie widać więc jazdy nie ma co opisywać. Trochę drzemię bo jestem zmęczony po całym dniu jeżdżenia. Jadące obok mnie panie pokazują konduktorowi bilet z kasy fiskalnej, co mnie trochę dziwi, ale teraz jest oferta "Wspólny przejazd" więc dlatego nie zainteresowałem się tym bliżej. Konduktor też nic nie powiedział. We Wrocławiu nastąpiła zmiana drużyny i następny konduktor już miał zastrzeżenia. Panie miały bilety Zielona Góra - Kraków Płaszów wystawione w całości na pośpiecha, a miejscówki chyba wcale. Nie wiadomo czyja to była wina. Jeśli nie powiedziały jakim pociągiem chcą jechać to kasjerka pewnie defaultowo wystawiła na pośpiecha, a podejrzewam że nie były zorientowane bo nie wiedziały nawet że Barbi nie jedzie do Płaszowa. Konduktor jednak okazał się człowiekiem i wystawił paniom nowe bilety, a tamte poświadczył jako niewykorzystane i kazał zwrócić je w Krakowie. Na szczęście ani w Lesznie ani we Wrocławiu ani w Opolu nikt nie wyprasza mnie z mojego miejsca. Między Opolem a Kędzierzynem stajemy na chwilę w Gogolinie i w Jasionej. Do mojego miasta przyjeżdżamy z maluteńkim poślizgiem i tak kończy się ta wycieczka.