Radomska przejażdżka
8-9.08.2012.

Kędzierzyn - Katowice - Kraków - Kielce - Radom - Drzewica - Tomaszów Mazowiecki - Koluszki - Łódź - Ostrów Wielkopolski - Kluczbork - Opole - Kędzierzyn

Bilety:

Relacja:

Za kolejny cel wycieczki obrałem sobie lokalną linię Radom-Drzewica-Tomaszów Mazowiecki, na której rozkład jazdy jest powalający: 2 pary i to w takich konfiguracjach, że jest niewiele możliwości przejechania tej trasy w całości. Postanowiłem skorzystać z faktu iż obecnie kursują pociągi sezonowe przez co można uniknąć całonocnego kiblowania w Radomiu. W piątkowy wieczór pojawiam się na kędzierzyńskim dworcu i zakupuję potrzebne bilety. Najpierw Rewelacyjny do Radomia, bez miejscówki, bo jeszcze nie zdecydowałem czy pojadę MONCIAKIEM czy NOSALEM, później powrotny na regio. Pojawił się problem z wystawieniem tego biletu, na szczęście zorientowałem się aby podpowiedzieć kasjerce Drzewicę, która jest stacją styczną z KM. Po jej wklepaniu bilet wystawił się bez problemu. Ze stacji właśnie odjeżdża ZEFIR z Kołobrzegu do Krakowa, jednak przepuszczam go, bo zaraz po nim jedzie WYSPIAŃSKI. Po chwili w holu pojawia się mega wkurzona pani, która przyjechała ZEFIREM i zwiało jej regio do Raciborza… Na WYSPIAŃSKIM kursuje ED74:


Wstyd się przyznać ale jest to mój pierwszy raz w tej jednostce, m.in. z tego powodu wybrałem ten pociąg. Kontrolę przechodzę jeszcze w peronach Kędzierzyna, sekundę po ruszeniu. Przeprowadza ją kierpoć, który nie mówi na głos tylko do wszystkich zwraca się szeptem. :) Jacyś MK filmują nasz odjazd z Kędzierzyna. Moim zdaniem opinie demonizujące tą jednostkę są przesadzone, nie jedzie się wcale tak źle, a siedzenia miększe niż w wielu zmodernizowanych kiblach:


Frekwencja bardzo niska, bo większość pasażerów zebrał ZEFIR. Jako, że jedzie tuż przed nami co chwile musimy stawać i czekać na jego odbieg. W Gliwicach według klapek jedziemy do Krakowa przez Gierałtowice. :) Wiele osób bierze nasz pociąg za osobówkę Kolei Śląskich i wsiadają… Podobnie jest w Zabrzu. Jeszcze podczas postoju ktoś pyta się czy to osobówka. Gdy dostaje informację, że TLK chce natychmiast wysiąść ale drzwi są zablokowane mimo, że jeszcze z minutę stoimy w peronach… Miał szczęście, że akurat jechał do Katowic, a nie np. do Chorzowa Batorego i że szepczący kierpoć akurat się nie pojawił na tym odcinku. Gdy przejeżdżamy przez Świętochłowice jakiś koleś na peronie postanawia zaprezentować wszystkim pasażerom tą część ciała, w której PKP IC ma swoich pasażerów… W Katowicach relacja naszego pociągu zmienia się w stosunku do Gliwic, klapki obwieszczają iż jedziemy do Wolbromia przez Jaworzno. :D Odcinka Katowice-Kraków nawet nie chce mi się opisywać. Oprócz wspaniałej prędkości doszło jeszcze częste stawanie w odbiegu za ZEFIREM. W Krakowie jestem o 23:00. Spaceruję trochę po dworcu, a bliżej północy udaję się na przystanek przed Galerię Krakowską aby zobaczyć co pojedzie jako KKA do Mysłowic za POGÓRZE oraz do Włoszczowej Północ za REGLE. Nie pojawia się jednak żaden autobus. O godzinie odjazdu POGÓRZA podjeżdża bus z napisem Kraków-Zakopane bez żadnych innych tablic. Jako, że nic innego w tym czasie nie odjechało pozostaje mi domniemywać, że to było to. Komunikacji zastępczej za REGLE ani widu ani słychu, jedynym pojazdem stojącym koło przystanku jest srebrny Seat Alhambra. Zaczynam się zastanawiać, jednak rozum hamuje moją fantazję: „Bez przesady, aż do takiego stopnia absurdu jeszcze chyba nie doszliśmy…”. Chwilę później wszystkie moje założenia zostają zburzone, gdy z Seata wysiada kierpoć PKP IC i zaczyna się rozglądać czy ktoś nie wychodzi z galerii… Po kilku minutach oczekiwania zrezygnowany macha ręką i wspólnie z kierowcą odjeżdżają. Jak widać tabor dopasowany do frekwencji. Oglądając KKA tym samym zdecydowałem, że do Radomia pojadę NOSALEM. Muszę zakupić miejscówkę na niego, jednak do 1:00 jest przerwa technologiczna, więc robię sobie nocny spacer na krakowski rynek. Po powrocie chcę zakupić miejscówkę w kasie IC, jednak dowiaduję się, że nie ma możliwości ich kupowania na pociągi po północy i dostaję poświadczenie. Aby upewnić się czy nie trafiłem na niekumatą kasjerkę pytam o to samo w kasie PR przy zejściu do tunelu, odpowiedź taka sama. NOSAL przyjeżdża w długim składzie i z niewielką frekwencją. Zgłaszam kierowniczce brak miejscówki, każe mi zająć miejsce, więc znajduję sobie prawie że prywatny wagon i rozkładam się w przedziale. Do Miechowa nikt się nie pojawia. Liczyłem, że może zapomniała o mnie, ale za Miechowem przychodzi i sprzedaje mi rezerwację na pociąg, który jest prawie pusty. Miejscówka oczywiście gwarantuje mi miejsce, bo jest wystawiona z Krakowa do Miechowa na wagon 0 i miejsce 0. -,- Przez dalszą część podróży nikt mnie już nie niepokoi. Ostatni odcinek przed Radomiem jedzie się płynnie i szybko, po torach widać, że był jakiś remoncik. W Radomiu jestem przed 5:00. Na torach postojowych pełno składów KM (starych i nowych) a wśród nich jeden samotny kibelek PR. Jako, że już świta udaję się obejrzeć miasto Całkiem sympatyczna starówka, aczkolwiek nie znalazłem takiego typowego rynku a jedynie kilka placów, które pełnią podobne funkcje. Według statystyk Radom jest najsmutniejszym miastem w Polsce. Koło dworca kolejowego znajduje się dworzec PKS, na którym zastaję autokar Polskiego Busa oraz parking Park & Ride. Budynek dworca w remoncie, zastępują go kontenery, w których niezbyt ładnie pachnie. W Tunelu przy wejściach na perony takie wyświetlacze jak jeszcze do niedawna w tunelu MAGDA w Krakowie Głównym. Po drugiej stronie tunelu pani sprzedaje drożdżówki. Towarzyszy jej pokaźny rój os, który obsiada ją oraz jej towar. Słońce wyszło, więc oczywiście dokumentacja stacji, na której jestem po raz pierwszy. W czasie focenia zapowiedź przez megafony, że „Podróżny, który zakupił bilet do Warszawy Żwirki i Wigury ze zniżką 50 % proszony jest o zgłoszenie się do kasy”. Gdy PR-owy kibel zostaje podstawiony zajmuję w nim miejsce. O dziwo, nawet jacyś ludzie jadą tym jedynym regio odjeżdżającym z tej stacji. Fotki z Radomia:


Początkowo jedziemy równolegle wzdłuż linii w kierunku Skarżyska (a potem widać ją w oddali):


Dopiero za Radomiem Potkanowem, ostatecznie się od nas oddala. W Kończycach Radomskich dołącza się łącznica z tamtej linii, z tym że trochę nietypowo bo dopiero za peronem (trochę podobnie jak łącznica z Karbia w Bytomiu Bobrku). Początkowo szlak jednotorowy (drugi tor w stanie agonii):


Dokumentuję stacje i przystanki. Podczas robienia zdjęć widzę, że kilka okien dalej też ktoś fotografuje. :P
Radom Potkanów:


Kończyce Radomskie:


Wolanów:


Chronów:


Podbór:


Wieniawa:


Skrzynno:


Przysucha:


Smogorzów Przysuski:


Zygmuntów:


Bieliny Opoczyńskie:


Drzewica:


Przystanek Radzice znajduje się obok cmentarza:


Kawałek dalej odgałęzia się łącznica umożliwiająca wjazd na CMK, pod którą niedługo później przejeżdżamy:


Można jej jednak nie zauważyć bo schowania jest między drzewami, a prędkość pociągu na tym odcinku wysoka. Chwilę później dołącza się druga łącznica z Idzikowic, z której korzystają TLK-i z Krakowa do Łodzi:


Na stacji Dęba Opoczyńska nieco dłuższy postój. Stacja znajduje się na odludziu, a mimo to zatrzymują się tu TLK, być może ze względu na stosunkowo bliskie położenie Opoczna:


Dalej jedziemy jednotorową trasą w kierunku Tomaszowa.
Antoniów:


Brzustów:


Przystanek Tomaszów Mazowiecki Białobrzegi znajduje się w szczerym polu przy polnej drodze. Gdyby nie było tablicy to w ogóle bym nie wiedział, że tu jest przystanek:


W Tomaszowie głównym dosiada trochę osób:


Po odjeździe z Tomaszowa kierownik pyta mnie czemu fotografuję stacje. Mówi też, że osoba, która razem ze mną fociła do Drzewicy to był kolejarz. :P Na przejeździe kolejowym w Skrzynkach mijamy pieszą pielgrzymkę:


Zaosie:


Wykno:


Słotwiny:


W Koluszkach zmiana czoła:


Zmodernizowaną trasą docieram do Łodzi Widzewa.
Żakowice:


Gałkówek:


Justynów:


Bedoń:


Łódź Andrzejów:


I w końcu Łódź Widzew:


Mam teraz 4 godziny czasu, więc pozaliczam sobie brakujące kawałki na sieci tramwajowej, których nie zdążyłem zrobić w czerwcu. Na pierwszy ogień Telefoniczna i Stoki. Na przystanku Puszkina wsiadam w 8:


Podjeżdżam nią do Śmigłego-Rydza – Przybyszewskiego. Ze względu na remont jednego odcinka 12-ka jeździ teraz objazdem, przez co można w nią wsiąść właśnie tutaj, co oczywiście czynię:


Przejeżdżamy m.in. nad rozebranym odcinkiem Łódź Widzew – Łódź Fabryczna. Zajezdnia i pętla Telefoniczna jest już w nieco odludniejszej okolicy. My jedziemy dalej do pętli Stoki. Ostatni odcinek wiedzie przez osiedle domków i ma klimat bardziej wiejski niż miejski, a sama pętla znajduje się w lasku. Po drodze przejeżdżamy też pod wiaduktem kolejowym. Fotki z pętli:


Tak samo 12-ką (bo jest to jedyna linia, która dociera na Stoki) powracam do zajezdni Telefoniczna. Przesiadam się tu na 15-kę:


Jadąc m.in. przez Rondo Solidarności docieram do Zachodnia-Legionów:


Do zaliczenia pozostała mi jeszcze krańcówka Wyszyńskiego, jednak jest ona po drugiej stronie miasta, blisko dworca Łódź Kaliska, więc zostawię ją sobie na koniec. Teraz zaglądam na chwilę do centrum handlowego MANUFAKTURA. Oprócz samej galerii jest tu także rozległy plac z knajpkami i fontannami. Jako, że w Łodzi nie ma typowego rynku pełni on funkcje kulturalno-rekreacyjne. Jeździ tutaj też tramwaj na gumowych kołach:


Następnie postanawiam przejść się ul. Piotrkowską. Kiedyś to właśnie ona była miejscem schadzek, jednak ostatnimi czasy podupadła. Na ul. Struga dostrzegam resztki torowiska tramwajowego:


Docieram do przystanku Mickiewicza-Kościuszki, gdzie wsiadam w 12-kę:


Jadę nią bezpośrednio na krańcówkę Wyszyńskiego. Zaglądam na chwilę do położonego obok niewielkiego Tesco. Gdy z niego wychodzę zaczyna padać, ale zdążam jeszcze szybko zrobić fotki:


Następnie wsiadam w 14-kę, którą powracam na Dworzec Kaliski. Tym razem moje regio do Ostrowa zostaje podstawione wcześniej i udaje się dorwać miejsce przodem do jazdy. Kibelek w malowaniu dolnośląskim:


Połączenie to samo, którym wracałem z mojej poprzedniej wizyty w Łodzi jednak z powodu prac torowych regio Łódź-Ostrów ma zmieniony rozkład i przyjeżdża do Ostrowa 2 minuty po odjeździe ostatniego w dobie pociągu do Kluczborka!!! Przed wyjazdem zasięgnąłem jednak informacji w odpowiednim miejscu i dowiedziałem się, że mimo brakujących 2 minut skomunikowanie jest realizowane jeśli tylko są chętni i jest zgłoszone. W momencie odjazdu z Łodzi znowu ściana deszczu, jednak po niedługim czasie wychodzi Słońce. Za Sieradzem zgłaszam kierpociowej przesiadkę na Kluczbork. Spogląda w rozkład w terminalu i jest bardzo zdziwiona, że zgłaszam taką przesiadkę. Tłumaczę jej jednak jak się sprawy mają. Ostatecznie stwierdza, że zgłosi dopytując się czy na pewno jest tak jak mówię, bo ona nie chce się ośmieszyć. :P W Kaliszu troszkę dłuższy postój. Po peronie spacerują żule, które są na tyle bezczelne, że stukają w okna naszego pociągu domagając się pieniędzy. Do Ostrowa dojeżdżamy 3 minuty przed czasem, szybko przebiegam i gdy na zegarze wybija 17:07 jestem już w kiblu do Kluczborka, więc może odjechać planowo, ale i tak oczekuje jeszcze chwilę. Z kolei dolnośląski klop, którym przyjechałem z Łodzi przechodzi na regio do Wrocławia. Podczas kontroli kierownik widząc mój bilet informuje mnie o której odjeżdża regio Kluczbork-Katowice. Prostuję go, że przesiadam się na Opole. Gdy przybywamy do Kluczborka opolskiego szynobusu jeszcze nie ma więc musimy chwilę na niego poczekać. Spokojnie jedziemy sobie przez opolskie bory, wzdłuż Stobrawskiego Parku Krajobrazowego. W Opolu Gosławicach mechanik chyba się zagapił bo nie wyhamował przy peronie tylko zatrzymał się na środku przejazdu kolejowego i tam wysadził ludzi, ku zdziwieniu kierowców oczekujących na tymże przejeździe. :) W Opolu przesiadka na regio Wrocław-Racibórz i o 21:00 jestem w Kędzierzynie.