Czeskie przedwiośnie
5-7.03.2010.

Kędzierzyn - Rybnik - Wodzisław Śląski - Bohumín - Česká Třebová - Moravany - Holice - Borohrádek - Týniště nad Orlicí - Opočno pod Orlickými horami - Dobruška - Opočno pod Orlickými horami - Václavice - Starkoč - Hradec Králové - Pardubice - Žďárec u Skutče - Svitavy - Česká Třebová - Bohumín - Wodzisław Śląski - Krzyżanowice - Kędzierzyn

Bilety:

Relacja:

Z dniem 7 marca 2010 Koleje Czeskie znacznie ograniczyły ruch na linii Opočno pod Orlickými horami - Dobruška pozostawiając 1 parę pociągów. Wcześniej były plany zawieszenia ruchu zupełnie od 14 marca. W związku z tym postanowiliśmy wraz z kol. Semaforkiem wybrać się na zaliczenie tego odcinka. Ze względu na wyjątkowo wredną zimę wyjazd postanowiliśmy odłożyć w czasie maksymalnie jak się dało. Padło na 6 marca. Tradycyjnie już niezbędne stało się zanocowanie u kol. Semaforka, tak więc dla mnie wyjazd rozpoczął się 5 marca o 18:08, gdyż wtedy wyruszyłem pociągiem regio relacji Wrocław-Rybnik. Skład to kibelek full plastik z mocno zasprejowanymi szybami. Ludzi nawet sporo z racji piątku. Na odcinku Kędzierzyn-Kuźnia dość często jedziemy torem przeciwnym do zasadniczego. W Nędzy Wsi wysiada sporo osób, pewnie część z nich to przesiadkowicze w kierunku Raciborza. Od Suminy do Rybnika jedziemy wyremontowanym torem, ale nasz pociąg raczej nie wykorzystuje w pełni jego możliwości, gdyż prędkość dość wolna. W Rybniku jestem po 19:00, gdzie odbiera mnie kol. Semaforek i udajemy się do niego.

Właściwy wyjazd rozpoczynamy o 3:00 i udajemy się autem do Bohumína. Po przyjeździe zakupujemy SONE + a następnie udajemy się na peron 4, gdzie oczekuje niewielka grupka pasażerów na IC OSTRAVAN do Pragi. Po chwili zostaje on podstawiony. Lokujemy się w pierwszym wagonie, który jest w nowym malowaniu. Niestety nie ma możliwości całkowitego zasłonięcia drzwi firankami, raz że są za krótkie, dwa coś blokuje przesuwanie ich w dowolne miejsce. We wszystkich przedziałach tak samo. Czyżby nowa praktyka ČD ? :


Ruszamy planowo. Na razie jedziemy znaną trasą, na szczęście cały czas mamy prywatny przedział. Wysiadamy w Českej Třebovej, gdzie jest potwornie zimno. Zauważyliśmy tu, że większość składów, które przewijały się przez stację (także nasza osobówka, którą za chwilę pojedziemy) mają po 1 wagonie w nowym malowaniu, zawsze na początku lub na końcu składu:


Nasza osobówka, to bezprzedziałówki z drzwiami odskokowo-przesuwnymi, niezbyt przeze mnie lubiane ze względu na brak możliwości wystawiania aparatu przez okno. Jazda upływa spokojnie. Na stacji Choceň zostajemy wzięci na bok, przy tym samym peronie zatrzymuje się Šírava relacji Humenné -Praha, która chwilę przed nami ruszyła z Bohumina, ale nasz Ostravan nie wjeżdżał na zmianę czoła do Přerova, więc ją wyprzedziliśmy. Chwilę przed nami rusza RegioNova do Litomyšla, ale za moment ją doganiamy i wyprzedzamy. Wysiadamy na zmodernizowanej stacji Moravany, gdzie podczas króciutkiej przesiadki wykonujemy kilka zdjęć:


Gdy fotografujemy naszego motoraka do Holic wzbudza to radość kierownika pociągu. Zaraz po odjeździe podchodzi do nas i prosi abyśmy wysłali mu te fotki na maila. :-P W pociągu kilka osób, a linia generalnie nudna i płaska. Po niedługiej jeździe jesteśmy w Holicach. Dalej do Borohrádka pojedziemy tym samym motorakiem i z tym samym kierpociem, ale dopiero za 50 minut. Urządzamy więc sesję zdjęciową:


Poczekalnia jest czynna tylko w dni robocze między 4:00 a 7:00 oraz 12:00 a 15:00. W kiosku przy przejeździe kolejowym nieopodal stacji jest możliwość zakupienia rozkładów jazdy pociągów. A jeśli chodzi o plakatowe rozkłady na samej stacji to tablica przyjazdów pod względem formatu jest 3 razy większa od odjazdów czyli de facto tej ważniejszej. Na budynku dworca znajdują się resztki napisu, który mówi, że stacja nazywała się kiedyś Holice v Čechách. Udajemy się na chwilę na miasto. Nieopodal znajduje się placyk, który jest chyba głównym placem w miejscowości. W sobotni poranek na ulicach spokojnie. Ok. 8:00 powracamy do pustego ciągle motoraka. Do odjazdu nic się nie zmieniło, tak więc jesteśmy jedynymi pasażerami. Odcinek, którym teraz jedziemy planowano zawiesić od początku tego rozkładu, ale jakoś się uchował. Na jedynym przystanku na żądanie, położonym na totalnym odludziu nikt nie wsiada, więc prywatny pociąg mamy w pełnej relacji. Borohrádek też nie jest żadną metropolią. Nasz motorak po chwili odjeżdża z powrotem, bez ani jednego pasażera. Trudno się dziwić skoro nie był tu z niczym skomunikowany. Może zamiast planować likwidację warto pomyśleć o sensowniejszym rozkładzie ? Mamy pół godzinki, więc robimy to co zawsze czyli focimy:


W czasie wykonywania zdjęć výpravčí pyta mnie: „Co to z ciebie za fotoamator ?” :-P W końcu doczekujemy naszego Sp, którym jedziemy do Opočna pod Orlickými horami, wcześniej zatrzymując się m.in. na stacji Týniště nad Orlicí, z której linia do Náchodu wychodzi po wiadukcie nad linią w kierunku Hradca Králové. Kierownik pociągu ma bardzo śmieszny głos. Stacja Opočno pod Orlickými horami leży daleko od miejscowości, więc z obu stron położone jest pole, a co za tym idzie wieje niemiłosiernie. Na stacji oczekuje już grupka czeskich MK, jednego z nich kojarzę z imprezy w Racławicach Śląskich. Peronik w kierunku Dobruški jest położony nieco z boku, a cała linia wychodzi po wielkim łuku sprawiając, że pociąg zmienia kierunek jazdy niemal o 180 stopni. Przy stacyjce znajduje się też przystanek autobusowy, na którym wisi już rozkład nowej linii CSAD z Opočna do Dobruški, która rozpoczyna kursowanie od jutra. Niezależnie od tego Koleje Czeskie uruchamiają swoją KKA na tej trasie, rozkład tej można znaleźć w budynku dworca. Niby autobus w przypadku tej trasy jest lepszym rozwiązaniem, bo obsługuje więcej miejsc i dociera do centrum Opočna, ale MK zawsze będą ubolewać nad likwidacją pociągów. Wykonujemy fotki stacji:


Gdy zbliża się godzina przyjazdu motoraka z Dobruški, większość ustawia się na upatrzonych wcześniej miejscówkach przy łuku, aby wykonać fotki wjeżdżającego pociągu. Długo słychać trąbienie motoraka, aż w końcu wyłania się na horyzoncie i wjeżdża na stację:


W środku pełno ludzi, więc szybko wsiadam chcąc zając zwolnione miejsca, a tu zonk – 3/4 osób, rodzin z dziećmi itp. wcale nie planuje wysiadania, tylko jadą z powrotem. No ale na szczęście jakieś miejsca się znalazły. W pociągu nie ma kierpocia, odprawą zajmuje się wesoły mechanik, który często zagaduje do podróżnych. Odniosłem nieodparte wrażenie, że gdyby nie był to ostatni dzień kursowania normalnej ilości pociągów na tej trasie i nie byłoby rodzin z dziećmi oraz MK żegnających tą linię to jedyną pasażerką oprócz nas byłaby pewna starsza pani. Ruszamy w krótką, 5-kilometrową trasę, która w większości wiedzie przez pola. Na linii jest 1 przystanek – Dobruška Pulice. Z mapy wynika, że osoby korzystające z niego akurat na zamianie pociągu na autobus stracą dużo, gdyż jego trasa wiedzie dość daleko od tego przystanku. W Dobrušce właśnie kończy się akcja oklejania budynku dworca transparentami zawierającymi uszczypliwe uwagi na temat likwidacji linii jak i ČD (chociaż one tu akurat najmniej winne). Wszystkie napisy do obejrzenia na fotkach:


Urządzamy też porządną sesję zdjęciową:


Mamy tu prawie 2 godziny czasu, więc udajemy się na rynek. Znajduje się tam ciekawa fontanna z kręcącą się kulą. Zaczepia nas też ankieter, któremu odpowiadamy na kilka pytań dotyczących turystyki w Dobrušce. W czasie naszego pobytu świeci słońce i nawet dość ciepło, więc po powrocie na stacyjkę jest już mniej biało. Powoli schodzą się też MK, którzy jechali z nami oraz nowe osoby chcące być może ostatni raz przejechać się tą trasą. Motorak znowu pełny. Siedząca naprzeciwko nas dziewczyna filmuje komórką całą trasę. Podczas jazdy wesoły mechanik informuje, że osoby udając się w kierunku Týniště nad Orlicí nie muszą się przesiadać. Na miejscu okazuje się, że motorak zjeżdża z trasy i zostanie dołączony do osobówki w kierunku Týniště nad Orlicí. Żeby było ciekawiej zostanie dołączony na początku czyli skład pociągu będzie wyglądać następująco: motorak + lok + wagony. Manewry motoraka spowodowały konieczność zatrzymania chwilę na semaforze naszego pociągu w kierunku Náchodu, który już pojawił się na horyzoncie. Na końcu tego składu przybył motorak, który zostanie odłączony aby obsłużyć ostatnie kursy do Dobruški. Fotki z Opočna:


My naszym vlakiem dojeżdżamy do Václavic, gdzie przybyliśmy jako pierwsi. Chwilę po nas przybyła RegioNova jako pociąg łącznikowy ze stacji Starkoč, który za chwilę będzie tam powracać. Oczekujemy jeszcze na pociąg z kierunku Náchodu. Czas oczekiwania wykorzystuję oczywiście na wykonanie paru zdjęć:


Tą łącznikową linią jadę już po raz trzeci. Podróż jest bardzo krótka. Podczas dzisiejszego kółeczka większość dłuższych przesiadek mamy w rozmaitych wygwizdowach, a na większych stacjach tylko po kilka minutek. Starkoč zalicza się do tych pierwszych i mamy tu 45 minut czasu. Nasza RegioNova po chwili postoju na „kusej koleji” odjeżdża, tym razem jako Sp do Broumova. Zaglądamy do niewielkiego holu, w którym znajduje się kasa biletowa. Obsługuje ją výpravčí, który urzęduje w sąsiednim pomieszczeniu, więc gdy chce się kupić bilet należy wezwać go dzwonkiem umieszczonym na okienku kasowym. Okolice stacji to nic ciekawego, kilka uliczek i domów. Kręcąc się przy budynku zauważyłem przy jednym oknie jak rewident podlewał koneweczką sadzonki w małych kubeczkach umieszczonych na parapecie. :-P Natomiast w poczekalni za sprawą jakiegoś wandala możemy poznać jedno ze znaczeń skrótu ČD. Fotki ze stacji Starkoč:


W końcu doczekujemy naszego wagonowego rychlika:


Pociągiem o wdzięcznej nazwie Rozkoš pojedziemy do Hradca Králové. Po drodze Jaroměř, gdzie znajduje się skansen kolejowy oraz ma swoją siedzibę stowarzyszenie Železniční Výtopna Jaroměř zajmujące się np. uruchamianiem pociągów retro. Tym pociągiem też nie jedziemy długo i przed 14:00 jesteśmy w Hradcu Králové:


Tutaj na przesiadkę tylko 10 minut, ale zdążamy zajrzeć do ČD CENTRUM aby pobrać gazetki oraz zjeść parka v rohliku. Niestety w gazetkach nastąpiła zmiana. Głównym czasopismem nie jest już Grand Express tylko ČD pro vás, no i nie ma plakatu. :-( Następnie szybciutko na peron, gdzie wjeżdża już nasza osobówka, którą pojedziemy do stolicy kraju pardubickiego:


Hradec Králové i Pardubice to 2 położone najbliżej siebie miasta krajskie w Czechach, więc i tym pociągiem nie jedziemy długo. Na stacji Pardubice hl.n. 20 minutek, które wykorzystujemy na to co zwykle:


Szwendając się po holu stwierdziłem, że dawne ČD Centrum zostało zlikwidowane a jego funkcje pełnią teraz... zwykłe okienka kasowe (nawet podpisane jako ČD Centrum). Nasz następny pociąg jest dwuczęściowy, z przodu znajdują się wagony do Liberca, z tyłu do Jihlavy. W takim zestawieniu pojedzie jednak tylko 2 km, gdyż na kolejnej stacji – Pardubice Rosice nad Labem każdy skład rozjedzie się w swoją stronę. My zajmujemy miejsca w części jihlavskiej, którą stanowią mocno nagrzane wagoniki Bmx. Na kolejnej stacji rozłączenie składu i rozpoczynamy zaliczanie. Przejeżdżamy wiaduktem nad magistralą do Pragi, z którego widać dworzec główny w Pardubicach. Początkowo trasa biegnie wzdłuż drogi. Przeważają pola i lasy, dalej od Pardubic pojawiają się także pagórki. W Žďárcu u Skutče mamy tylko 2 minuty na przesiadkę do motoraczka, którym pojedziemy do Svitav:


Ludzi trochę jest, ale zdecydowana większość wysiada na kolejnej stacyjce – Skuteč, więc dalej w motoraku jest już pustawo. Na stacji Čachnov mamy mijankę, więc wychodzimy na fotki:


Kol. Semaforek chciał skorzystać z toalety znajdującej się obok budynku dworca, ale gdy tylko otworzył drzwi zrezygnował za sprawą walorów zapachowych. Na stacyjce zwrotki są przestawiane ręcznie, dyżurna musi oblecieć oba końce stacji, więc chwilę to trwa. Kolejny dłuższy postój, który umożliwia porobienie zdjęć mamy na stacji Polička, tutaj jednak nie mamy mijanki z żadnym pociągiem:


Bliżej Svitav trasa staje się nieco bardziej górzysta, na polach leży śnieg. Na stacji końcowej mamy 5 minut czasu. Musimy przejść na peron wyspowy dla pociągów na trasie Česka Třebova - Brno:


Po chwili przyjeżdża nasza osobówka, którą jest Regio Nova. Do Českej Třebovej nie mamy postojów handlowych, jednak zatrzymujemy się na chwilę na stacji Opatov. W Českej Třebovej znowu szybka przesiadka, na nasz ostatni dziś pociąg czyli EC JAN PERNER, którym wrócimy do Bohumína:


Niestety ludzi dużo, więc musimy się dosiąść do 2 osób w bezprzedziałowej części ostatniego wagonu. Na kolejnych stacjach ludzi ubywa, przenosimy się do przedziału, ale prywatny mamy dopiero od Ostravy hl.n., więc prawie wcale. W Bohumínie jesteśmy po 20:00. Tradycyjnym już akcentem każdego kółeczka do Czech są zakupy robione przez kol. Semaforka, więc i tym razem nie mogło być inaczej. Niestety Billę zastaliśmy już zamknięta, więc udaliśmy się do Kauflandu, a następnie do kol. Semaforka na nocleg.

Następnego dnia po wyspaniu się wyruszam z Krzyżanowic kiblem relacji Bohumín – Opole o 10:59. Gdy proszę kierpociową o bilet z Regio Kartą, następuje chwila zawahania, ale przy terminalu jest ściąga z kodami, więc otrzymuję bilecik bez problemu. W Raciborzu jak to w Raciborzu dosiada się dużo osób, w Nędzy dołączają przesiadkowicze z Rybnika. W Kędzierzynie jestem w samo południe.