Małopolskie odwiedziny

DZIEŃ 1 - 8.04.2016.

Kędzierzyn - Opole - Częstochowa Stradom - Kraków - Tarnów - Rzeszów - Jasło - Gorlice Zagórzany - Gorlice - Ptaszkowa

Bilety:

Relacja:

1 kwietnia 2016 po 10 latach przerwy zostały reaktywowane regularne pociągi pasażerskie do Gorlic. Umożliwiło to mi uzupełnienie bardzo denerwującego braku na mojej mapie zaliczeń, a mianowicie odcinka Gorlice Zagórzany – Gorlice. Denerwującego tym bardziej, że w Gorlicach mam rodzinę. Docierały tu od czasu do czasu różne pociągi specjalne, ale jakoś nigdy nie było mi z nimi po drodze. Regularne połączenia regio zostały uruchomione pod studentów, a więc w piątek umożliwiają przyjazd z Rzeszowa na weekend w okolice Gorlic, a w niedzielę powrót do Rzeszowa. Na przejażdżkę wybrałem się w drugi piątek kursowania. Niestety nie byłem w stanie dotrzeć do Rzeszowa pociągami regio i problemem wcale nie był odcinek Katowice-Kraków tylko masakryczna dziura w połączeniach Kraków-Rzeszów.

Wyruszam o 5:20 regio z Kędzierzyna do Opola, z rezerwą aby nie martwić się krótką przesiadką. Niecałą godzinę czasu wykorzystuję na wizytę w dworcowej księgarni oraz spacer po peronach. Zakończenie peronu 4 jest dość ciekawe, wygląda jakby został wzięty kawałek innego peronu:

Highslide JS

Przy peronie 3 zatrzymuje się kibel z Zawadzkiego przyozdobiony przez 'artystów malarzy':

Highslide JS

Tuż po 7:00 zjawia się IC WYSPIAŃSKI relacji Wrocław-Przemyśl, którym pojadę do Rzeszowa:

Highslide JS Highslide JS

Moje miejsce w wagonie przedziałowym niestety tyłem do jazdy, więc na razie lokuję w bezprzedziałówce, dopóki ktoś mnie nie wyrzuci. Pierwszy raz mam okazję jechać z Opolszczyzny do Krakowa trasą przez protezę. W Lublińcu i Częstochowie Stradom niewielka wymiana podróżnych, spodziewałem się większej. Następnie przejazd do Koniecpola i zjazd w kierunku Krakowa. Mam okazję przypomnieć sobie odcinek Koniecpol-Starzyny, którym jechałem tylko raz. W Starzynach przecinamy CMK i łączymy się z łącznicą z Psar, mijamy też miejsce katastrofy kolejowej pod Szczekocinami. W Kozłowie bezkolizyjnie włączamy się do linii z Kielc, a następnie przez tunel i pagórkowatą krętą trasą docieramy do Krakowa Głównego, gdzie mamy dłuższy postój. Wymiana pasażerów bardzo duża, tuż przed odjazdem w moim wagonie jest kilka osób stojących, ale na razie nikt mnie nie wyprosił z miejsca. Odcinek między Głównym a Płaszowem rozkopany, ponieważ rozpoczęła się budowa łącznicy, która umożliwi jazdę w kierunku Skawiny bez konieczności zmiany czoła w Płaszowie. Łącznica pójdzie bezkolizyjnie po 2 estakadach, których filary już stoją, zniknął również zupełnie przystanek Kraków Zabłocie. Przy kontroli okazuje się, że osoby stojące nie zajmowały wolnych miejsc, bo myślały, że jeśli mają bilet bez gwarancji miejsca to im nie wolno. :P Odcinek do Tarnowa już dość ładnie zrobiony, jednak zdarzają się jeszcze rozkopane miejsca. Aktualnie trwa przebudowa tarnowskiego dworca. Zniknęły stylizowane zielone wiaty, pociągi korzystają z nowych peronów 2 i 3, a żeby dojść do miasta i budynku dworca trzeba nadłożyć sporo drogi. Na odcinku Tarnów-Rzeszów jeszcze sporo do zrobienia, w wielu miejscach linia totalnie rozkopana. W Rzeszowie jestem tuż po 12:00:

Highslide JS

Mam ponad 3 godziny czasu. Najpierw spacer po stacji, na której oprócz kibli i impulsa do Przemyśla spotykam też 3 Gamy – najbardziej niezawodne lokomotywy na polskiej sieci (chyba nie ma dnia żeby któraś nie zdefektowała :P ):

Highslide JS Highslide JS Highslide JS Highslide JS
Highslide JS Highslide JS Highslide JS

Jedna z nich poprowadzi TLK STASZIC do Piły:

Highslide JS

Jest też trochę szynobusów, ale żadnego dwuczłonowego. Staję w kolejce do kasy PKP IC, aby zakupić bilety na dalszą podróż. Mężczyzna stojący przede mną prosi o 3 bilety do Gorlic. Pojawia się problem, ponieważ kasjerka nie znajduje takiego pociągu w swoim plakatowym rozkładzie. Włączam się do rozmowy i informuję, że jest to nowy pociąg jeżdżący od tygodnia. Gdy kupuję swój własny bilet okazuje się, że muszę jeszcze wytłumaczyć, że ma być on wystawiony w Taryfie Podkarpackiej. Niestety mój poprzednik dostał najprawdopodobniej bilety ze standardową ceną. Na szczęście kasjerka nie jest betonowa, więc po wytłumaczeniu wszystkiego wystawia mi bilety i jeszcze życzy udanej podróży. :) Następnie udaję się do miasta. Najpierw wizyta w Galerii RZESZÓW, w celu znalezienia magnesu, ponieważ od pewnego czasu robię sobie w pokoju magnesowe portfolio z miast, które odwiedziłem. Obok galerii znajduje się Pomnik Czynu Rewolucyjnego, jednak podobno nie wszyscy znają tą nazwę, ponieważ przez lokalną ludność nazywany jest on raczej Wielką C…….. :P :P :

Highslide JS Highslide JS

Nieopodal jest też nadziemne okrągłe przejście dla pieszych, na którym znajdują się ławki oraz zdjęcia:

Highslide JS Highslide JS

Następnie idę na rynek licząc na obiad w pizzerii BENVENUTI, którą odwiedziłem w 2012 roku. Pizzerię zapamiętałem ze względu na to, że wszystkie pizze (niezależnie od dodatków) były w tej samej cenie (12 zł). Niestety dziś nie ma po niej śladu, a w miejscu tym znajduje się Manhattan Drink Bar. Muszę więc zadowolić się frytkami z McDonald’s. Powracam na dworzec i oczekuję na podstawienie szynobusu do Gorlic:

Highslide JS Highslide JS

Tak jak się spodziewałem podstawia się pojedynczy SA135:

Highslide JS Highslide JS Highslide JS Highslide JS

Miałem jednak szczęście, że podjechał bez zapowiedzi megafonowej, więc zdążyłem dorwać sobie odpowiednie miejsce. W momencie odjazdu jest już jednak masakra, ludzie stoją wszędzie gdzie się da. Na kolejnych rzeszowskich przystankach (Staroniwa, Osiedle i Zwięczyca) są poważne problemy z wejściem do środka. Trasa do Jasła przeszła jakiś czas temu remont, wiec na większości przystanków mamy zmodernizowane perony. Trochę luźniej robi się w Strzyżowie nad Wisłokiem, jednak sporo stojących osób pozostaje do samego Jasła. Najwięcej pasażerów wysiada właśnie w Jaśle, ale co cieszy wsiadają też nowe osoby, w tym rodzina z dziećmi. Na wyjeździe z Jasła w pociągu ok. 30 osób. Na dalszych stacjach też niewielka wymiana, trafiła się np. osoba z biletem internetowym Siepietnica-Gorlice. W Zagórzanach wysiada kolejna grupka osób:

Highslide JS Highslide JS Highslide JS

Następnie odbijamy w lewo i wjeżdżamy na najważniejszy dla mnie odcinek. Niedługo potem w lewo odchodzi jakaś bocznica:

Highslide JS

Jedynym postojem jest położony w raczej przemysłowej okolicy przystanek Gorlice Glinik:

Highslide JS Highslide JS

Jeszcze kilka minut jazdy i docieramy do końcowej stacji Gorlice. Z pociągu wysiada kilkanaście osób. Okazało się, że są też osoby, które wybrały się tylko na przejażdżkę i nawet nie opuszczają pojazdu, bo będą wracać. Zaskoczyło mnie, że na tak słabo uczęszczanej stacyjce urzęduje dyżurny ruchu, który wygłasza też zapowiedzi przez megafon. Szynobus po zmianie czoła wyrusza w drogę powrotną:

Highslide JS Highslide JS Highslide JS Highslide JS
Highslide JS Highslide JS Highslide JS Highslide JS
Highslide JS Highslide JS Highslide JS

W piątki powrót możliwy jest tylko do Jasła, do Rzeszowa już nie dojedziemy. W niedziele pociąg odjeżdża wcześniej, aby w Jaśle złapać skomunikowanie z BIESZCZADZKIM ŻACZKIEM relacji Komańcza-Rzeszów. Z tego co wiem jest zapewnienie z PR Rzeszów, że w razie wysokiej frekwencji możliwe jest połączenie obu szynobusów w Jaśle. Rozkład jazdy stacji Gorlice:

Highslide JS

Wykonuję jeszcze trochę fotek stacji, która kończy się dwoma kozłami oporowymi:

Highslide JS Highslide JS Highslide JS Highslide JS
Highslide JS Highslide JS Highslide JS Highslide JS
Highslide JS Highslide JS Highslide JS Highslide JS
Highslide JS Highslide JS Highslide JS Highslide JS

W momencie wykonania ostatniej fotki zaczyna padać deszcz. Przechodzę na położony obok Gorlicki Dworzec Autobusowy (GDA). Rozkład mi sprzyja, bo ok. 20 minut po przyjeździe pociągu z Rzeszowa odjeżdża VOYAGER do Nowego Sącza (następny za prawie 3 godziny):

Highslide JS Highslide JS

Autobusem dojeżdżam do Ptaszkowej i udaję się na nocleg u rodziny.

DZIEŃ 2 - 9.04.2016.

Ptaszkowa - Tarnów - Kraków Płaszów - Kraków Główny - Kraków Lotnisko - Kraków Główny - Katowice - Gliwice - Kędzierzyn

Bilety:

Relacja:

Dzisiaj w zasadzie tylko powrót do domu ale po drodze zaliczę sobie jeszcze dwie nowości w Krakowie: estakadę tramwajową nad płaszowskim dworcem oraz kolej do Balic po nowemu. Z zamglonej Ptaszkowej (gór nie widać w ogóle) wyruszam o 6:36 regio Krynica-Tarnów:

Highslide JS Highslide JS

Przewozy Regionalne witają mnie full plastikiem. :/ W Tarnowie tylko 3 minuty na przesiadkę, ale kierownik zapewnia mnie, że zdążę. Po drodze łapiemy niecałe 5 minut opóźnienia, ale zastanawia mnie długi czas przejazdu między Kłokową a Tarnowem. Okazuje się, że jedziemy jakimś gorszym torem po stacji Tarnów Filia, a przed samym Tarnowem na łuku zatrzymujemy się. Widzę przejeżdżającego impulsa Rzeszów-Kraków, a chwilę po nim w końcu ruszamy. Kończymy podróż przy peronie 3, a pociąg krakowski oczekuje przy 2. Przesiadka w ekspresowym tempie, więc bez zdjęć. Okazało się później, że niepotrzebnie się spieszyłem, bo przesiadała się jedna osoba z drużyny, więc skomunikowanie było gwarantowane. Jedzie się cicho, płynnie i szybko. Standard podróżowania po Polsce pociągami osobowymi poszedł dość mocno do góry, jeśli porównam z czasami mojego naintensywniejszego kółeczkowania po Polsce, gdy prawie wszystko zaliczało się kiblami ewentualnie składem wagonowym. Wnętrze impulsa:

Highslide JS

Wysiadam w Krakowie Płaszowie:

Highslide JS

Bezpośrednio z peronu można dostać się na przystanek tramwajowy na estakadzie:

Highslide JS Highslide JS Highslide JS
Highslide JS Highslide JS Highslide JS

Połączyła ona linie tramwajowe do Kurdwanowa i Nowego Bieżanowa z linią do Małego Płaszowa. Zakupuję bilet w automacie i wsiadam w tramwaj linii 50, na której przyjeżdża tramwaj z bydgoskiej PESY zwany Krakowiakiem:

Highslide JS

Jest to najdłuższy tramwaj w Polsce. Aby nie przechodzić przez ruchliwe skrzyżowanie nie wysiadam zaraz za estakadą tylko podjeżdżam dalej do przystanku Gromadzka:

Highslide JS

Tam przesiadka na powrotną 50-kę i taki sam tramwaj:

Highslide JS

Wnętrze:

Highslide JS

Zaliczam drugą część estakady i wysiadam na przystanku Kabel, skąd trzecim Krakowiakiem i trzecią 50-ką powracam na dworzec Kraków Płaszów:

Highslide JS Highslide JS

Estakada dała możliwość fotografowania licznie stojących tu składów z góry:

Highslide JS Highslide JS Highslide JS
Highslide JS Highslide JS Highslide JS

Przy peronie stoi nieoznakowany skład PKP IC:

Highslide JS

Z infopasażera wynika, że jest to pociąg dla kibiców do Wrocławia. Ciekawe czy jedzie przez protezę czy tradycyjnie przez GOP. Udaję się do budynku dworca, który został gruntownie wyremontowany:

Highslide JS Highslide JS Highslide JS Highslide JS
Highslide JS Highslide JS Highslide JS

Hol bardzo przyjemny aczkolwiek niewielki oraz darmowa toaleta. W kasie zakupuję bilet do lotniska. Większość linii lotniskowych funkcjonuje w ramach normalnej taryfy danego przewoźnika, Kraków jednak prawie od zawsze był wyjątkiem. Koleje Małopolskie honorują oferty innych przewoźników, ale honorowanie kończy się na przystanku Kraków Olszanica. Aby pokonać ostatni odcinek z Olszanicy do Balic jesteśmy zmuszeni zakupić dość drogi bilet za 8 zł. Jadąc w dwie strony można zaoszczędzić 2 zł kupując bilet w ofercie Jedź i leć za 14 zł i z takiego właśnie korzystam. Podczas oczekiwania podstawia się IC KOLBERG do Olsztyna na flircie. Na moim pociągu przyjeżdża krótki elf:

Highslide JS Highslide JS

Od razu po odjeździe młoda konduktorka sprawdza mi bilet. Największa wymiana oczywiście w Krakowie Głównym. Dawniej odcinek do Balic był jednotorowy niezelektryfikowany, na który zjeżdżało się tuż przed stacją Kraków Mydlniki. Teraz linia zaczyna się już przez Krakowem Łobzowem, gdzie powstały 2 nowe krawędzie peronowe tylko dla linii lotniskowej. Niewyremontowany peron E-30 znajduje się pomiędzy nimi odgrodzony płotami i trochę kontrastuje z nową infrastrukturą. Następnie bezkolizyjnie przecinamy magistralę korzystając z istniejącego już wcześniej wiaduktu linii z Krakowa Olszy/Batowic i na pewien czas jedziemy jednotorowym szlakiem właśnie tej linii. Podobnie jak dawniej odbicie jest przed Mydlnikami i od tego miejsca znowu mamy 2 tory. Zaraz za odgałęzieniem znajduje się przystanek Kraków Młynówka, z którego spokojnie można dojść pieszo do stacji Mydlniki. Kolejny przystanek – Kraków Zakliki znajduje się zaraz kawałek dalej, pociąg nie zdąża się nawet rozpędzić. Podobna częstotliwość przystanków występuje na linii Tychy – Tychy Lodowisko. No i jeszcze Kraków Olszanica czyli magiczna granica honorowania ofert. Ostatni odcinek wiedzie obok jednostki wojskowej, następnie widzimy pojedynczy tor, którym dawniej szynobusy docierały do przystanku końcowego, a dzisiaj 2 zelektryfkowane tory doprowadzają nas do zadaszonej stacji Kraków Lotnisko:

Highslide JS Highslide JS Highslide JS Highslide JS
Highslide JS Highslide JS Highslide JS Highslide JS
Highslide JS Highslide JS Highslide JS Highslide JS
Highslide JS Highslide JS Highslide JS Highslide JS

Stacja połączona jest bezpośrednio z terminalem lotniska zadaszonym przejściem nadziemnym:

Highslide JS

W terminalu lotniska sporo żołnierzy i służb mundurowych a ruch niewielki. Odwołane są samoloty do Włoch. Tym samym składem ruszam w drogę powrotną. Jeszcze w peronach kontrola biletów. Młoda konduktorka chyba zwątpiła widząc mnie wracającego, bo po chwili wróciła i jeszcze raz chciała obejrzeć bilet. :P Wysiadam w Krakowie Głównym i mam godzinę czasu:

Highslide JS

Na torze między peronem 4 a 5 stoi skład bombardierów Kolei Mazowieckich:

Highslide JS Highslide JS

To weekendowy pociąg DRAGON Warszawa-Kraków-Warszawa, który od niedawna uruchamiają KM. Robię szybki spacer na rynek, a po powrocie zajmuję miejsce w impulsie do Katowic:

Highslide JS

Większość trasy przesypiam. W Katowicach jestem planowo, o 14:59:

Highslide JS

Od razu mam pociąg do Gliwic, jednak w (C) nie ma on skomunikowania na Kędzierzyn, więc przepuszczam go, a godzinę czasu spędzam w Galerii Katowickiej. W dalszą drogę udaję się kolejnym pociągiem Częstochowa-Gliwice, na którym EN57 AKŚ:

Highslide JS

W Gliwicach chwila czasu na obejrzenie postępów w remoncie. Południowa strona stacji wygląda już ładnie, rozkopana jest północna część i trwa budowa peronu 4:

Highslide JS Highslide JS Highslide JS Highslide JS
Highslide JS Highslide JS Highslide JS Highslide JS
Highslide JS Highslide JS Highslide JS Highslide JS

Ostatni etap podróży to pociąg Gliwice-Nysa, który niedługo wcześniej przyjeżdża z Nysy. Pojawia się opolski SA134:

Highslide JS Highslide JS Highslide JS

Szynobusy te powróciły w końcu po długiej przerwie spowodowanej wypadkiem jednego z nich i skierowaniem wszystkich pojazdów tej serii na badania techniczne. Wyłączenie szynobusów powodowało sporo utrudnień dla podróżnych w postaci komunikacji zastępczej i odwołań pociągów, fociści za to mieli fajny czas bo mogli uwieczniać na zdjęciach skład wagonowy ze spalinówką, który PR Opole zorganizowało jako zaszynobus. Dziś w Gliwicach z jakiegoś powodu nieczynny jest peron 2, więc jest małe zamieszanie z peronami. Pociąg do Częstochowy odjeżdża nietypowo z toru przy peronie 3, a mój szynobus z 1. Widziałem kilku zagubionych podróżnych. Podróż szybka i bez przygód. W Kędzierzynie jestem o 18:00:

Highslide JS