Jesenickie klimaty
31.01.2007.

Kędzierzyn - Chałupki - Bohumín - Ostrava - Opava - Krnov - Głuchołazy - Jeseník - Zábřeh na Moravě - Olomouc - Přerov - Bohumín - Chałupki - Kędzierzyn

Bilety:

Relacja:

Nadeszły ostatnie w moim szkolnym życiu ferie zimowe. Oczywiście nie mogło w czasie nich zabraknąć wycieczek kolejowych. Wybór padł znowu na Czechy. ;-) Wyruszam osobówką z Kędzierzyna do Raciborza o 6:07. W tym rozkładzie na szczęście jeździ z peronu 1 a nie 1A. ;-) Ruszamy z lekkim poślizgiem bo czekaliśmy na osobowy z Nysy. W Raciborzu szybka przesiadka na kibel do Chałupek i jedziemy dalej. Po przyjeździe do Chałupek udaję się na przejście graniczne mimo że za 8 minut ma jechać kibel do Czech. Idąc drogą nie widzę go żeby jechał przez most więc wnioskuję, że jest spóźniony. Docieram na czeski dworzec. Zarezerwowałem tu sobie godzinkę czasu, żeby na spokojnie załatwić wszystkie formalności związane z wyrobieniem In-Karty. Nie mam większych problemów z dogadaniem się z kasjerką. Najpierw wypełniam podanie, potem kasjerka sprawdza czy dane zgadzają się z tym co mam w dowodzie a następnie wklepuje do komputera. Potem płaci się odpowiednią należność i otrzymuje się tymczasową kartę na blankiecie biletowym. Normalna karta będzie do odbioru za miesiąc. Po tych formalnościach kupuję bilety na dzisiejsze kółeczko już od razu ze zniżką. W sumie formalności zajęły nie więcej jak 15 minut. Mam teraz trochę czasu, więc fotografuję sobie tabor który zjawia się na stacji:


Przed 9:00 podstawiony zostaje rychlik KYSUCA do Žiliny przez Ostravę. W składzie znajdują się dwa wagony o fajnym oznaczeniu Beer. ;-) Urządzam sesję zdjęciową temu rychlikowi, a szczególnie wagonom Beer od zewnątrz i w środku:


Ruszamy punktualnie, zapełnienie niezbyt duże. Po przejechaniu 13 km melduję się w Ostravie-Svinov. Przechodzę na peron gdzie wjeżdża CityElefant którym pojadę do Opavy:


Na starcie wypisują nam +10 z powodu oczekiwania na rychlik z Brna który jest opóźniony aż 35 minut. Wpuszczają go na tor przy tym samym peronie, żeby przyspieszyć przesiadanie. Ruszamy z opóźnieniem, przez co krzyżowanie z pociągiem z przeciwnego kierunku odbywa się o stację wcześniej. Trasę znam bo jechałem nią już wiele razy. W Opavie szybko przesiadam się na rychlik Opava-Olomouc. Czekamy jeszcze na przyspieszony z Ostravy, który jechał bezpośrednio za moją osobówką, a następnie ruszamy. Tym pociągiem też nie jadę zbyt długo, tylko do Krnova. Odcinkiem tym jechałem już w wakacje. Mamy leciutkie spóźnienie, więc w Krnovie szybko muszę się przesiąść. Do Jeseníka pojedzie wagon silnikowy. Z cegły wynika że przechodzi on potem na pociąg do Ołomuńca więc zapowiada się że spędze w nim prawie 4 godziny. Na szczęście siedzenia dość wygodne. Konduktor przy kontroli biletów też mnie informuje o tym że wagon jest bezpośredni do Ołomuńca. Teraz rozpoczynam zaliczanie. Po drodzę fotografuję niektóre stacyjki.
Krásné Loučky:


Město Albrechtice:


Jindřichov ve Slezsku:


Za Jindřichovem ve Slezsku po chwili jazdy wjeżdżamy do Polski. Wzdłuż szlaku słupy z kablami, typowe dla wielu polskich linii niezelektryfikowanych. Przed samą stacją Głuchołazy po lewej stronie dołączają się linie z Mikulovic i Głuchołaz Zdroju. Stajemy w peronach:


Wsiadają dwie osoby. Wcześniej zostali odprawieni przez pograniczników na peronie. Nasz pociąg zmienia czoło i odjeżdża. Podczas odjazdu cykam dwie fotki:


Linia do Mikulovic biegnie nieco wyżej niż linia do Głuchołaz Zdroju. W dole mijamy nieczynny przystanek Głuchołazy Miasto:


Jedziemy pod górkę. Fotografuję niektóre stacyjki.
Mikulovice:


Písečná:


Niektóre przystanki są na żądanie, więc konduktor za każdym razem pyta czy ktoś chce wysiadać. Dojeżdżamy do Jeseníka gdzie oczekuje spora grupa młodzieży. Na przyjazd naszego "dużego" wagoniku reaguje śmiechem. ;-) Na szczęście do składu podpięto 2 albo 3 motoraczki i wszyscy się pomieścili:


Dalej wspinamy się pod górę. Widoki bardzo ciekawe. Im wyżej wjeżdżamy tym jest coraz więcej śniegu. W Ramzovej stajemy zaraz koło wyciągu narciarskiego. Następna stacyjka to Ostružná:


Mijamy tu polski skład który pojedzie do Opola po 17:00. Powoli zaczynamy zjeżdżać w dół. Mijamy kolejne stacyjki. Niektóre z nich focę.
Jindřichov na Moravě:


Hanušovice:


Przed stacjami węzłowymi zapowiedzi o możliwych skomunikowaniach. Dojeżdżamy do stacji Zábřeh na Moravě znajdującej się na magistrali Ostrava-Praga. Przy tym samym peronie oczekuje EC FATRA do Žiliny, który po naszym przyjeździ zaraz odjeżdża. Z mojego pociągu wysiada wiele osób, w tym turyści wsiadający w Głuchołazach:


Teraz do Ołomuńca nie stajemy już nigdzie. W pociągu rozluźniło się. W Ołomuńcu melduję się 2 minuty przed czasem. Dzięki temu można przesiąść się na osobówkę, która jest zdekomunikowana na jednej minucie z naszym pociągiem, lecz ja tego nie robię i będę jechać zgodnie z moim wcześniejszym planem. Mam teraz niecałe 20 minut więc zaglądam do ČD Centrum, a następnie cykam kilka fotek:


Następnie udaję się na peron gdzie stoi mój pośpiech rel. Olomouc - Břeclav. Również załapuje się na zdjątka:


Ruszamy 5 minut po czasie, widocznie na coś czekaliśmy. Jak jechałem tą trasą ostatnio to gdzieniegdzie było jeszcze rozkopane, teraz wszysko już ładnie zrobione. Po krótkiej jeździe docieram do Přerova. Ma tu pół godzinki więc robię to samo co w Ołomuńcu:


Przed 16:00 przyjeżdża osobówka Břeclav - Český Těšín. Na stacji zostaje mu zmieniona lokomtywa a następnie ruszamy. Fotografuję stacyjki.
Prosenice:


Osek nad Bečvou:


Lipník n.Bečvou:


Drahotuše:


Bělotín:


Polom:


Jeseník n.Odrou:


Dalej jest już ciemno więc fotki nie wychodzą. Do Bohumína docieram planowo. Tradycyjnie zostaję jeszcze chwilę na stacji do odjazdu BESKYDA, a potem opuszczam ją. Wieje zimny wiatr więc nie chce mi się iść piechotą, tylko podjeżdżam autobusem do przejścia granicznego. Polski odcinek musze pokonać na piechotę, bo tam transportu już nie ma. Remont odcinka Orzesze-Leszczyny już się zakończył więc obiegi kibli wróciły do normy. Kibelek do Raciborza stoi już podstawiony więc mogę zająć miejsce (dotychczas skład przyjeżdżał z Katowic). Odjeżdżamy punktualnie, po przyjeździe osobówki z Katowic. W Raciborzu przesiadka na kibel do Kędzierzyna którym docieram do domu i tak kończy się ta wycieczka.