Gdańska wizyta
DZIEŃ 1 - 25.09.2015.
Kędzierzyn - Wrocław - Poznań - Bydgoszcz - Gdańsk Główny - Gdańsk Wrzeszcz - Gdańsk Osowa - Gdańsk Wrzeszcz - Gdańsk Stocznia - Gdańsk Śródmieście - Gdańsk Główny
Bilety:
Relacja:
W dniach 22-25 września w Gdańsku odbywała się kolejna edycja targów kolejowych TRAKO. Impreza ta odbywa się co 2 lata i jest drugą (po targach Innotrans w Berlinie) największą imprezą targową tej branży w Europie. Wizytę na TRAKO chciałem złożyć już 2 lata temu, jednak wtedy nie udało się zrealizować tych planów. Tym razem było inaczej, więc w czwartkowy wieczór wyruszyłem do Gdańska. Dodatkową motywacją do wyjazdu było otwarcie Pomorskiej Kolei Metropolitalnej oraz 2 nowych tras tramwajowych w Gdańsku. Podróż rozpoczynam TLK UZNAM relacji Kraków-Świnoujście. Skład tego pociągu zostanie we Wrocławiu dopięty do TLK ROZEWIE Jelenia Góra – Gdynia, a od Poznania znajdzie się w TLK SZCZECINIANIN Warszawa-Świnoujście:
Takie roszady wagonowe z jednej strony zapewniają więcej połączeń bezpośrednich, z drugiej jednak generują opóźnienia. Powrotny UZNAM do Krakowa bardzo często jeździ opóźniony np. +40 czy +60. Z UZNAMA wysiadam we Wrocławiu, żeby zająć miejsce już w wagonach ROZEWIA i mieć spokój do końca podróży. Miejscówkę mam w wagonach rozpoczynających bieg we Wrocławiu, które zostają dopięte na przód UZNAMA:
Następnie dołączane są wagony Jelenia Góra – Gdynia, które pojadą na samym początku:
Skład na odcinku Wrocław-Poznań jest bardzo długi, jak za starych dobrych czasów. W obecnym rozkładzie zamknięciowym pociąg kursuje przez Leszno, co jest trochę nietypową sytuacją, bo od kilku lat prawie wszystkie nocne pociągi są kierowane przez Ostrów Wielkopolski. Na początku luz w przedziale, więc można trochę pospać. W Poznaniu dosiadają 2 osoby, a od Bydgoszczy jest już 7 osób w przedziale, bo dla bydgoszczan jest to pierwszy poranny pociąg do Trójmiasta. Po 7:00 meldujemy się w Gdańsku Głównym. Targi zaczynają się o 10:00, więc zanim udam się do Amber Expo zaliczę sobie Pomorską Kolej Metropolitalną. Chwila na ogarnięcie się, a następnie zakupuję bilet dobowy na SKM ważny na terenie całego Gdańska (za 8 zł) oraz bilet dobowy na ZTM Gdańsk. Nie mogłem skorzystać z Biletu Metropolitalnego, ponieważ nie jest on ważny na trasie PKM. Na dobówce SKM również zapis mogący wprowadzać w błąd odnośnie ważności na trasie Gdańsk Wrzeszcz - Gdańsk Osowa. Obecnie pociągi SKM w kierunku Gdyni w większości nie rozpoczynają już biegu w Gdańsku Głównym, a na nowej stacji Gdańsk Śródmieście, którą obejrzę sobie później. Wsiadam w pierwszy pociąg jaki podjechał i jadę do Gdańska Wrzeszcza, gdzie rozpoczyna się linia PKM:
Stacja dość mocno się zmieniła, powstał dodatkowy peron:
Niestety aby się przesiąść trzeba przejść pomiędzy skrajnymi peronami stacji. Oczekuje już 3-członowy SA136:
Wnętrze:
Frekwencja niska, ale o tej porze potoki są raczej w drugą stronę. Po odjeździe odbijamy w lewo (jeden z torów przechodzi wiaduktem na torami w kierunku Sopotu). Przystanki na trasie utrzymane są w tym samym stylu i kolorystyce. Pierwszy to Gdańsk Strzyża znajdujący się na wysokości zajezdni tramwajowej i umożliwiający przesiadki między pociągami i tramwajami. Trasa w sporej części biegnie po nasypach i estakadach, mijamy też siedzibę PKM. Rozkład posiada jednak luzy, bo na niektórych przystankach stoimy po kilka minut. Drugim przystankiem gdzie można przesiąść się z PKM na tramwaje jest Gdańsk Brętowo. Tutaj niczym na zachodzie mamy wspólny peron kolejowo-tramwajowy, gdzie tramwaj wjeżdża wprost z wysokiej estakady. To właśnie jedna z nowo uruchomionych tras, którą zaliczę po południu. PKM to też jednocześnie kolejna linia lotniskowa ze względu na przystanek Gdańsk Port Lotniczy znajdujący się na estakadzie tuż obok terminalu. Następnie trasa łączy się z linią Gdynia-Kościerzyna. Zjechać możemy albo w kierunku południowym (gdzie od października pojadą pociągi PKM do Kartuz) albo północnym do stacji Gdańsk Osowa (a docelowo pociągi PKM będą docierać do Gdyni). Na razie można pojechać tylko tym drugim wariantem, gdzie większość pociągów kończy bieg. Stacja Gdańsk Osowa jest mocno rozkopana, powstają nowe perony. Docelowo trasa Gdynia-Kościerzyna ma zostać zelektryfikowana, razem z linią PKM. Czas, który mam poświęcam oczywiście na zdjęcia:
Niestety mój Alzheimer jest coraz bardziej aktywniejszy, ponieważ zakodowałem sobie, że odjazd pociągu jest o 9:05, a tymczasem był o 9:03 i szynobus odjechał sobie na moich oczach… Na szczęście na PKM częstotliwość jest tak duża, że mogę pojechać kolejnym za 20 minut. Na powrocie frekwencja trochę lepsza. W pociągu jedzie renomiarz, który zajmuje się sprzedażą biletów, jednak gdy ktoś pyta o informacje rozkładowe, odsyła do kierownika pociągu. O 9:52 jestem z powrotem w Gdańsku Wrzeszczu, tym razem wjechaliśmy na peron 2:
Po wykonaniu zdjęć przechodzę na peron SKM, gdzie przypadkowo spotykam kol. Michała – MK pochodzącego z Kędzierzyna, który również przyjechał na TRAKO. Udamy się teraz wspólnie na targi. Zamierzamy podjechać SKM do przystanku Gdańsk Stocznia i tam przesiąść się na tramwaj 7. Najbliższa SKM-ka przybywa opóźniona 13 minut:
Po dojeździe na Stocznię dokumentacja przystanku:
Następnie udajemy się na tramwaj, który przejeżdża zaraz obok. Niestety okazuje się, że 7-ka kursuje tylko w szczycie, więc i tak musimy pojechać na przystanek Kliniczna-Szpital aby przesiąść się na 10-kę (która normalnie jeździ tędy, ale teraz ze względu na remont Huciska musi jechać okrężnie przez Operę Bałtycką). Gdybyśmy o tym wiedzieli to od razu poszlibyśmy na przystanek przy Galerii Bałtyckiej we Wrzeszczu. Wsiadamy w 8-kę:
Następnie przesiadamy się na 10-kę, na którą na szczęście nie musimy długo czekać:
W tramwaju straszny tłok, jesteśmy też świadkami przepychanki kanara z dziewczyną, który próbuje używać wobec niej siły. Okazuje się, że 3/4 tramwaju wysiada przy Amber Expo i udaje się na targi. Nieopodal znajduje się stadion PGE Arena, na którym rozgrywane były mecze w czasie Euro 2012:
Zwiedzania jest bardzo dużo, nie sposób sfotografować i opisać wszystkiego. Zasadniczo targi dzielą się na 2 części: hale ze stoiskami, do których obowiązuje bilet wstępu (poprzednie 3 dni były dla gości branżowych, dziś jest dzień otwarty dla wszystkich) oraz zewnętrzną wystawę taboru, która dostępna była we wszystkie dni za darmo. Budynek Amber Expo nie pomieścił jednak wszystkich stoisk, więc jako dodatkowe hale ustawiono jeszcze 3 wielkie namioty. Podczas zwiedzania wielokrotnie przemieszczaliśmy się pomiędzy halami, a ekspozycją zewnętrzną. W relacji opisze najpierw stoiska, a potem tabor. Po przybyciu na targi spotkaliśmy się z kol. Piotrkiem (Pepe) oraz kol. Tomkiem (Scotty) jednak ze względu na różne obowiązki nie ma czasu na wspólne zwiedzanie czy pogawędkę, ale nadrobimy to wieczorem. :) Zaraz po wejściu trafiamy na stoisko Kolei Mazowieckich, na którym do wzięcia jest kilka gadżetów (na samym końcu targów udało się dostać etui na smartfona):
Stoisko Przewozów Regionalnych promują nowe barwy oraz wizerunek najnowszego zmodernizowanego EN57, który możemy oglądać również tu na targach. Z ciekawych gadżetów można uzyskać np. kartonowy model EN57 typu SPOT:
Dużą gratką dla mnie okazało się stoisko Rynku Kolejowego, na którym można było bezpłatnie pobrać sobie kilkanaście egzemplarzy tego czasopisma (które w normalnej sprzedaży kosztuje 25 zł):
W ten oto sposób skompletowałem sobie cały rocznik 2014, większość numerów z 2015 i kilka z 2013. Numer najnowszy wydany specjalnie na targi jest rekordzistą pod względem objętości – liczy aż 228 stron. Spółki z grupy PKP wystawiają się w jednym boksie: swoje stoiska mają tu PKP Energetyka, PKP PLK czy PKP Intercity:
Kolekcja moich gadżetów powiększa się o ogrzewacz do rąk z PKP PLK.
W pobliżu jest także Urząd Transportu Kolejowego:
Oraz Instytut Kolejnictwa:
Na stoisku PESY można oglądać modele ich pojazdów:
Na stoisku Solarisa eksponowana jest przede wszystkim reklama prezentowanego podczas targów tramwaju Tramino dla Olsztyna, który reklamowany jest jako najcichszy tramwaj w Polsce:
Pobieram sobie też magazyn klientów Solarisa, w którym można znaleźć ciekawe artykuły na temat bieżącej działalności firmy oraz produkowanych pojazdach. Poznański Klub Modelarzy Kolejowych prezentuje makietę kolejową Międzychód Letnisko oraz modele w gablotach:
Sporym piętrowym stoiskiem może pochwalić się Polska Izba Producentów Urządzeń i Usług Na Rzecz Kolei:
Izba zrzesza firmy w różnych sposób związane z branżą kolejową. Wiele z nich na targach prezentuje się wspólnie, właśnie na tym stoisku. Izba wydaje również 2 bezpłatne czasopisma, które nie były mi wcześniej znane: „Raport Kolejowy”, który ukazuje się 6 razy w roku oraz „Raport Tramwajowy” wychodzący 2 razy w roku. Tematyka czasopism podobna do „Rynku Kolejowego” czy „Kuriera Kolejowego”. Nie są one dostępne w empikach czy salonach prasowych, ale jest możliwa prenumerata. Na stoisku Kolejowej Oficyny Wydawniczej pozyskuję najnowszy numer „Kuriera Kolejowego”, również większy objętościowo z racji targów. Można też zakupić inne publikacje wydane przez tą instytucję np. "Leksykon terminów kolejowych". Na innych stoiskach możemy oglądać np. automaty biletowe, rolki do nich oraz elektroniczne tablice stosowane na stacjach i w taborze:
Przy wielu stoiskach są duże zdjęcia pociągów, wśród nich opolski SA134 jak również wnętrze opolskiego EN57AL:
Możemy też zasiąść w LCS:
Spacerując po halach zamieniamy kilka słów z pracownikiem firmy Rail Tec Arsenal z Wiednia zajmującej się testami taboru w tunelu aerodynamicznym. Po rozmowie otrzymujemy wafelki Manner, które często reklamowane są np. na konkursach skoków narciarskich. Udaje się też pobrać 2 egzemplarze „Techniki Transportu Szynowego” – chyba najdroższego czasopisma z tej branży. Jeden z pobranych egzemplarzy ma nadrukowaną cenę… 64 zł. Ogólnie jest co oglądać. Jako mały minus muszę jednak dodać, że na wielu stoiskach pracownicy mimo końcówki targów byli niechętni do dawania czegokolwiek (a potem narzekali, że muszą znosić do samochodów to co im zostało), mimo że pytaliśmy głównie o drobnostki typu długopisy itp. Przez długi czas chodziłem ze stosem „Rynków Kolejowych” w ręku nie mogąc doprosić się o siatkę. Zlitowała się dopiero PKP Energetyka. Pozostałe zdjęcia:
Na zewnątrz również dość obszerna ekspozycja. Tory przy przystanku kolejowym Gdańsk Stadion Expo zajmuje oczywiście tabor kolejowy, a na ulicy przed halą prezentowany jest tabor tramwajowy oraz inne pojazdy. Ulica wraz z przystankiem autobusowym została na czas targów wyłączona z ruchu:
Z tramwajów możemy obejrzeć wspomnianego już Solarisa Tramino dla Olsztyna:
Na tablicy kierunkowej wprowadzona trasa linii 7 na Dajtki, gdzie tramwaj na pewno nie zawita:
Jest też Twist dla Wrocławia:
Jazz dla Warszawy:
Oraz zabytkowy tramwaj poznański:
Dużo więcej można oglądać na torach kolejowych. Najbardziej rzucają się w oczy Dart i Flirt zamówione przez PKP Intercity:
Wprowadzenie tego taboru do ruchu stanowić będzie istotną zmianę jeśli chodzi o komfort podróżowania pociągami z segmentu ekonomicznego (podobnie jak miało to miejsce w przypadku wprowadzenia Pendolino w wyższym segmencie). Flirty Stadlera mają zgodnie z planem wyjechać na tory w grudniu, start pesowskich Dartów opóźni się i w tej chwili przewidywaną datą jest marzec 2016. Z pojazdów Stadlera mamy jeszcze Flirta dla Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej:
Oraz GTW dla Ferrovie Nord Milano:
Można zwiedzić lokomotywy Gama, Dragon i Vectron:
Jest też prezentowany pojazd do przewozu bloków rozjazdowych Switcher należący do KZN Bieżanów:
Z taboru towarowego mamy cysternę Zacns oraz węglarkę Faccns firmy Legios:
Przewozy Regionalne prezentują najnowszy zmodernizowany EN57AL 2100 zwany "tygrysem", który wyróżnia się przede wszystkim nowym czołem:
W środku wygląda podobnie, jak kursujące już od dawna EN57AL. Jest również wagon piętrowy produkcji PESY dla Kolei Mazowieckich:
A także Impuls Newagu (również dla KM), który niedawno ustanowił rekord prędkości – 226 km/h:
Z produktów PESY mamy jeszcze szynobus Atribo:
Na samym końcu peronu stoi wagon DB Ausst, nie można już jednak go zwiedzać bo trwają w nim jakieś prace:
Jest też lokomotywka EffiShunter:
Obok taboru tramwajowego prezentowane są również pojazdy szynowo-drogowe oraz inny sprzęt:
Ogólny widok na miejsce targów:
Oraz stację w obrębie której znajduje się przystanek Gdańsk Stadion Expo:
Czas zleciał szybko, targi opuszczamy tuż przed ich zakończeniem czyli przed 16:00. W planie są jeszcze linie tramwajowe, ale trochę ciężko jeździć z 2 siatami gazet i gadżetów, więc rozstaję się z Michałem i razem z Tomkiem jedziemy do mieszkania Piotrka, który będzie moją kwaterą na dzisiejszą noc. Przy okazji dziękuję Piotrkowi za zapewnienie noclegu. :) Przy hali targowej wsiadamy w 10-kę, którą jedziemy na przystanek Kliniczna-Szpital:
Tam wsiadamy w 8-kę. Druga przesiadka następuje na Reja, gdzie zmieniamy tramwaj z 8-ki na 5-kę:
Docieramy do przystanku Hallera w dzielnicy Brzeźno:
Jeszcze kawałek pieszo i jesteśmy na miejscu. Chwila odpoczynku i po 17:00 wyruszam na dalsze zwiedzanie. Na tramwaj mam bliżej, ponieważ wystarczy, że podejdę na przystanek Dworska. Różnica w odległości wynika z faktu, że pewnym odcinkiem tramwaje kursują tylko w kierunku centrum. Wsiadam w 5-kę:
Dostrzegam jednak jadącą za mną 3-kę, więc na przystanku Grudziądzka przesiadam się do niej:
Dojeżdżam do Opery Bałtyckiej. Teraz 12-ka, którą pojadę już na nową trasę – do Migowa:
Ze względu na remont wiaduktu na ul. Hucisko tramwaje jadące w kierunku Siedlec (i dalej na Morenę) w obie strony kursują górą przez Dworzec PKS (przy normalnym ruchu trasa ta używana jest tylko w jednym kierunku). Trasę do Siedlec zaliczałem już kiedyś, pętla została jednak przebudowana na autobusowo-tramwajowe centrum przesiadkowe i wyprowadzona została z niej nowa trasa. Nie jest ona jakaś nadzwyczajna widokowo – typowa dowozówka do dużych osiedli. Rozwidlenie następuje na przystanku Warneńska. My kierujemy się pod górkę i docieramy do końcówki Migowo:
W przeciwieństwie do wszystkich wcześniej budowanych tras nie ma tutaj pętli, a jedynie rozjazdy. Docelowo wszystkie trasy, które będą powstawać w Gdańsku mają mieć takie końcówki, ponieważ miasto planuje oszczędzać teren i przewiduje kupowanie już wyłącznie pojazdów dwukierunkowych. Powracam do przystanku Warneńska i przesiadam się na 10-kę:
Teraz zaliczam najciekawszy odcinek, czyli estakadę, która doprowadza mnie do przystanku kolejowego PKM Gdańsk Brętowo. Jak już wspominałem przy jednym peronie zatrzymują się tramwaje oraz pociągi:
Po wykonaniu zdjęć powracam 10-ką do centrum i wysiadam przy dworcu PKS:
Schodzę na dworzec kolejowy i wsiadam w SKM-kę:
Podjeżdżam na Gdańsk Śródmieście:
Stacja usytuowana jest przy wiadukcie, po którym jadą tramwaje w kierunku Chełmu i Łostowic. Dokładnie nad nią jest przystanek Śródmieście SKM, który dawniej nosił nazwę Centrum. Po wykonaniu kilku zdjęć powracam na Gdańsk Główny:
Udaję się do COK-u, aby załatwić bilet na jutro, a następnie wsiadam w 11-kę, którą podjeżdżam do Bramy Wyżynnej. Robię spacer po starym mieście, które po ciemku jest nie mniej ładne niż za dnia. Następnie na przystanku Żabi Kruk wsiadam w 8-kę, a przy Bramie Wyżynnej przesiadam się na 6-kę, którą jadę do przystanku Miszewskiego na Wrzeszczu. Udaję się do Da Grasso na pizzę. Gdy na nią czekam przypadkowo w lokalu pojawia się Michał. Jakiś czas później (już nie przypadkowo) dołączają Piotrek i Tomek. Wieczór upływa na kolejowych rozmowach. Ok. 23:00 opuszczamy pizzerię. Michał udaje się na swój nocleg, a my wsiadamy w 5-kę i jedziemy na plażę w Brzeźnie. Spędzamy tam chwilę czasu, a następnie ostatnią 5-ką podjeżdżamy do Dworskiej i udajemy się do Piotrka na nocleg.
DZIEŃ 2 - 26.09.2015.
Gdańsk - Iława - Warszawa Centralna - Warszawa Śródmieście - Warszawa Zachodnia - Warszawa Śródmieście - Warszawa Gdańska - Legionowo - Tłuszcz - Legionowo - Warszawa Wschodnia - Częstochowa Stradom - Opole - Kędzierzyn
Bilety:
Relacja:
Budzę się o 5:00, jednak wcześniejsza noc w pociągu i bardzo intensywny dzień powodują, że chwilę później... ponownie zasypiam. Gdyby nie Piotrek, który budzi mnie o 5:20 to cały plan by się posypał, a bilet przepadł. Szybko zbieram się i biegnę na 3-kę, którą łapię w ostatniej chwili i jadę na dworzec. Chwila oczekiwania i wsiadam w EIP relacji Gdynia Główna – Warszawa Zachodnia:
Jest to jeden z nielicznych EIP kończący bieg w Warszawie, bo większość jedzie do Krakowa, a pojedyncze do Katowic. Miejsce tradycyjnie przy stoliku w wagonie 7, w którym zawsze jest najluźniej. Postoje w Tczewie, Malborku i Iławie. Mam okazję przypomnieć sobie odcinek Malbork-Iława, którym jechałem bardzo dawno i nie widziałem go jeszcze po modernizacji. W Warszawie Centralnej jestem o 9:30:
Plan dzisiejszego dnia zakłada zaliczenie odcinka Wieliszew-Tłuszcz. Dla mnie dość pechowego, ponieważ przy pierwszym podejściu plany pokrzyżował mi pociąg towarowy, który zablokował szlak, a przy drugim przedłużenie remontu o 2 dni. Zakupuję strefówkę Kolei Mazowieckich, idę do Złotych Tarasów na jakiegoś fast fooda, a następnie na dworzec Warszawa Śródmieście, gdzie łapię kibla do Łowicza:
Plan zakłada dojazd na Warszawę Gdańską (skąd odjeżdża szynobus do Tłuszcza) przez Warszawę Zachodnią i Warszawę Koło. Na przystanku Warszawa Ochota ciekawe malowidło upamiętniające 170-lecie kolei warszawsko-wiedeńskiej:
No i Zachodnia:
Spotykam tutaj "tygrysa" Przewozów Regionalnych:
Niestety mój plan postanowił (po raz kolejny na tym wyjeździe) pokrzyżować mój Alzheimer, ponieważ zakodowałem sobie, że pociąg z peronu 8 odjeżdża o 10:25 i z racji, że miałem jeszcze czas wstąpiłem do sklepu. Gdy dotarłem na peron okazało się, że pociąg odjechał o 10:21… -,- Na szczęście nie zagrozi to planowi, ponieważ mam godzinę czasu, więc spokojnie zdążę tam dotrzeć inną drogą. Powracam więc na ‘podstawowe’ perony Warszawy Zachodniej i kiblem z Góry Kalwarii wracam na Śródmieście:
Następnie przechodzę na stację metra Centrum i na bilecie 20-minutowym za 3,40 zł (ech, te warszawskie ceny) podjeżdżam do stacji Dworzec Gdański. Wychodzę na perony kolejowe, gdzie oczekuje już szynobus do Tłuszcza:
Tak naprawę jest to pociąg relacji Sierpc-Tłuszcz przez Warszawę Gdańską, który dubluje odcinek Warszawa Gdańska – Legionowo. Do Legionowa jesteśmy przyspieszeni, następnie odbijamy na jednotorową lokalną linię. Pociągi KM jeżdżą nią tylko dlatego, że muszą znaleźć się w szopie w Tłuszczu. Ich godziny są więc kompletnie od czapy, co sprawia, że z punktu widzenia mieszkańców ciężko to uznać za sensowną ofertę. W Nieporęcie przez moment widzimy Zalew Zegrzyński. W Kruszach mijamy 2 sokistów na szosie. Z tej stacji wychodzi linia, którą można dojechać do Pilawy, na dalszym odcinku korzystają z niej pociągi dalekobieżne jadące z Warszawy do Lublina. Jest też łącznica umożliwiająca zjazd z niej w kierunku Tłuszcza. To właśnie remont odcinka Krusze-Tłuszcz uniemożliwił mi w marcu zaliczenie tej linii, ponieważ w takiej sytuacji pociąg jedzie jako ogólnodostępny tyko do stacji Krusze, a dalej jako służbowy ze zmianą czoła (i nieraz długim postojem) na stacji Pustelnik. W Tłuszczu mam niecałą godzinę. Modernizacja stacji trwa:
Zniknęła już kładka nad peronami, z której korzystałem w marcu, w zamian będzie tunel. Czynny jest już jeden nowy peron. Na odcinku Tłuszcz-Sadowne Węgrowskie linia jest zamknięta do końca rozkładu, a ludzi przewozi KKA:
Zaglądam do sklepu spożywczego i mam wrażenie, że przeniosłem się do czasów komuny. Połowa półek w sklepie jest pusta, a na pozostałych leżą pojedyncze produkty. Na stacji stoi EN57 z nowym czołem, którego można sfotografować wspólnie ze starym kiblem:
Zrujnowana wieża ciśnień:
W drogę powrotną pojadę również SA135:
Przy tym samym peronie zatrzymuje się także kibel z Ostrołęki:
Tą samą trasą jadę do Legionowa. Na zdjęcie załapuje się budynek dworca w Radzyminie:
Wsiada tu też facet jadący do Dąbkowizny, który żali się kierownikowi na brak porannego pociągu, ponieważ w weekend nic innego nie jeździ z tej miejscowości. Chcę znaleźć się na Wschodnim, więc opuszczam pociąg w Legionowie:
Chwilę czasu przeznaczam na to co zawsze robię na stacji, na której jeszcze się nie przesiadałem:
Następnie wsiadam w pociąg łączący 2 warszawskie lotniska, relacji Modlin – Warszawa Lotnisko Chopina:
Wnętrze:
Tuż po 15:00 jestem na Wschodnim:
Skład ma nawet specjalną tabliczkę z symbolem samolotu umieszczoną na czole:
Najpierw wizyta w kasie w celu załatwienia biletu, a następnie idę na peron 1, skąd odjedzie moje pendolino. Na jednym torze jest dość ciekawie wyglądający podkład:
Przejeżdża podsył składu na KIEV EXPRESS (z wagonami w relacji krajowej Warszawa-Dorohusk) do Warszawy Zachodniej:
Na zdjęcia załapują się też ED74 oraz IR z Łodzi:
Kilka minut przed odjazdem podstawia się mój dziobak:
Oczywiście pustawy wagon 7. Po składzie pałęta się 3 facetów, którzy wyglądem przypominają uczestników Woodstoku i nie za bardzo pasują mi na pasażerów prestiżowego pociągu. No ale w końcu mamy Super Promo, więc pendolino nie jest znowu aż tak bardzo niedostępne cenowo, jeśli ktoś się postara. Moje początkowe podejrzenia okazują się jednak słuszne, bo w Opocznie Południowym ku mojemu zaskoczeniu zjeżdżamy z głównego toru i zatrzymujemy się przy peronie. Po chwili odjeżdżamy, a na przystanku widzę pozostawionych 3 ‘woodstokowych’ gości. Tak więc mamy chyba pierwszych pasażerów, którzy skorzystali z połączenia EIP do Opoczna. :P Dalsza podróż tak jak zawsze czyli we Włoszczowej Północ zjazd na protezę i przez Częstochowę Stradom (w której jesteśmy kilka minut przed czasem) docieram do Opola:
Tutaj godzina czekania i regio Wrocław-Racibórz dojeżdżam do Kędzierzyna, gdzie melduję się o 21:00. Na koniec prezentuję moje zdobycze targowe: