"Witaj wiosno!" czyli Dzień Wagarowicza z PKP i ČD
21.03.2006.

Kędzierzyn-Racibórz-Chałupki-Bohumín-Český Těšín-Cieszyn-Zebrzydowice-Petrovice u Karviné-Dětmarovice-Bohumín-Ostrava-Bohumín-Chałupki-Racibórz-Kędzierzyn

Bilety:

Relacja:

Tegoroczną wiosnę postanowiłem przywitać po kolejowemu ;-). Wybrałem się na planowaną już od dawna trasę wzdłuż polsko-czeskiej granicy. Dzień wcześniej jak przykazuje tradycja zaopatruje się w bileciki na polskie części trasy ;-) Wyjazd tradycyjnie osobówką Kędzierzyn-Racibórz o 6:07, jest to jedyne sensowne połączenie do Czech. Do Raciborza docieram planowo i przesiadam się na pociąg do Chałupek, który również odjeżdża planowo i punktualnie melduje się w Chałupkach. Najpierw tradycyjnie zaopatruję się w przejściówkę a potem cykam parę zdjęć. W międzyczasie przybywają też celnicy, a chwilę po nich pociąg. Jestem jedynym pasażerem na odcinku Chałupki-Bohumín... ;-( W Bohumínie kupuję bilecik do Czeskiego Cieszyna a następnie szwędam się po stacji. Focę spalinówkę. O 8:11 przyjeżdża pociąg osobowy relacji Český Těšín - Přerov. Odjeżdża z kilkuminutowym poślizgiem. Na innym peronie podstawia się IC "Jan Perner" do Pragi. Odjedzie z 5-minutowym opóźnieniem z powodu oczekiwania na rychlik Žilina-Brno. Mój pociąg rel. Bohumín - Mosty u. Jablunkova również pojedzie 5 minut później z powodu oczekiwania na osobówkę z kierunku Ostravy, która jest lekko spóźniona. W końcu odjeżdżamy. Mijamy poszczególne stacyjki, pani kondi sprawdza mi bilet. W Czeskim Cieszynie meldujemy się z lekkim poślizgiem, tak jak wyjechaliśmy z Bohumína. Najpierw udaję się po kolejne bileciki oraz do ČD Centrum żeby odebrać uaktualnienie do cegły. Następnie przechodzę kontrolę celną i wsiadam do osobówki do Cieszyna. Znowu jestem jedynym pasażerem w tym pociągu. Po chwili jestem już w polskim Cieszynie. Maszynista zapomina otworzyć drzwi nieświadomy że ma pasażera w pociągu. ;-) Mam teraz prawie 2 godziny do pociągu do Zebrzydowic. Ponieważ w tym czasie na stacji w Cieszynie nic się nie dzieje postanowiłem pójść pofocić na stacji w... Czeskim Cieszynie ;-P. Po ok. 30 minutach (bo jeszcze oglądałem miasto) docieram na miejsce. Wykonuję fotki pociągom pasażerskim i towarowym. Następnie udaję się pieszo do polskiego Cieszyna. Na stacji oczekuje spora grupka ludzi, stoi też kilka kibli. Następnie przyjeżdża osobówka z Zebrzydowic która za chwilę odjedzie w powrotnym kierunku. Zajmuję miejsce i odjeżdżamy. Frekwencja jest dobra. Nikt nie sprawdza biletów. Jazda dosyć monotonna. W końcu melduję się w Zebrzydowicach. Najpierw do kasy po przejściówkę. Przede mną rodzina kupuje bilety na SOBIESKIEGO do Wawy. Po zakupie biletu obchodzę stację cykając fotki. W perony przyjeżdża EC SOBIESKI z Wiednia do Warszawy, a po nim moja osobówka do Petrovic. Nie muszę mówić ile osób poza mną nią jechało, bo i tak wszyscy się domyślają... Po krótkiej, ale w miarę szybkiej jeździe witają mnie celnicy na peronie Petrovickiej stacji. Następnie tradycyjna czynność po przyjeździe na stację, którą odwiedzam pierwszy raz - obfocenie jej ze wszystkich stron. Przy budynku dworca stoi motoraczek, który powiezie mnie do Dětmarovic. Widnieje na nim literka S czyli "Specyficzny sposób odprawy podróżnych". Oznacza to, że w takim pociągu nie ma kondiego, a bilety kupuje się u maszynisty lub w automacie w pociągu. Były zamontowane dwa automaty przy każdym wejściu oraz kasowniki. W czasie jazdy były też głosowe zapowiedzi przystanków, a na końcu podziękowanie za skorzystanie z usług ČD. Po przejechaniu 6 km motoraczkiem melduję się w Dětmarovicach. Tutaj chwilka czasu na obfocenie stacji, w międzyczasie przemyka jakiś ICek, którego filmuję. Potem wjeżdża osobówka do Bohumína, zestawiona z loka i wagonów. Po przejechaniu kolejnych 8 km melduję się w Bohumínie. Tutaj przesiadka na taki sam skład do Přerova, którym podjadę do Ostravy hl.n. Ruszamy z kilkuminutowym poślizgiem. Między Bohumínem a Ostravą nagle zwalniamy prawie do 0 i jedziemy wolniutko a następnie ponownie przyspieszamy. Jak jeździłem ostatnio to nie było takiego czegoś. W Ostravie godzinka czasu, więc spędzam ją tak jak zawsze, na foceniu. W ČD Centrum zakupuję dwie pocztówki. Około 15:30 przyjeżdża opóźniony EC PRAHA z Pragi do Warszawy. Skład długi, ale część wagonów kończy bieg w Bohumínie. Zaraz po nim przyjeżdża moja osobówka, również opóźniona przez PRAHĘ właśnie. Wracam nią do Bohumína, gdzie tym razem mam 40 minut do kolejnego pociągu. Zakupuję przejściówkę, nagrywam zapowiedzi i focę. Następnie wsiadam do pociągu do Katowic i szok... oprócz mnie jadą jeszcze 4 osoby!!! ;-) Kondi mówi do celnika, że nie pamięta kiedy ostatnio była tak wysoka frekwencja... Po krótkiej jeździe jestem w Chałupkach. Wraz z kondim przesiadam się na bohuny do Raciborza, a kibel odjeżdża do Katowic. Chwilę później rusza mój pociąg. Biletu nikt mi nie sprawdził, na trasie Racibórz-Chałupki jeszcze nigdy w życiu nie miałem sprawdzonego biletu. W Raciborzu niecałe 15 minut - czas na sfocenie budynku dworca i składów, a następnie zajmuję miejscu w kibelku full plastik, który powiezie mnie do domciu. W Kędzierzynie planowo, równocześnie ze mną wjeżdża ŚLĄZAK do Zielonej Góry. I tak zakończył się mój kolejowy Dzień Wagarowicza. ;-)


Zdjęcia z wycieczki
MP3 - zapowiedzi na stacji Bohumín
FILMIK - InterCity przejeżdża przez Dětmarovice