Wycieczka do Czech
27.01.2006.

Kędzierzyn-Racibórz-Chałupki-Bohumín-Ostrava-Frydek Mistek-Ostrava-Bohumín-Chałupki-Kędzierzyn

Bilety:

Relacja:

Do końca nie wiedziełem czy uda mi się wybrać na tę wycieczkę, patrząć co się przez ostatnie dni wyrabiało na kolei przez mrozy. Na szczęście pod koniec drugiego tygodnia moich ferii mrozy zelżyły, więc postanowiłem, że spróbuję. Dzień wcześniej kupuję bilecik do Chałupek w dwie strony i trochę koron. Następnego dnia wczesna pobudka o 5:00 i wyruszam na stację. Gdy przychodzę na miejsce wszystko wskazuje na to, że pociągi z innych kierunków przyjechały planowo, to dobry znak. Jeszcze tylko spacerek na peron 1A i po chwili już siedzę w pociągu. Odjeżdżamy punktualnie. Po chwili jazdy jak zwykle mamy nieoficjalny przystanek o nazwie: Kędzierzyn szopa. Wysiada kilka osób. ;-) Następnie bezproblemowo pokonujemy odcinek Kędzierzyn-Racibórz. W Raciborzu przechodzę na drugi peron gdzie czeka juz osobówka do Chałupek. Odjeżdżamy z kilkuminutowym poślizgiem, zupełnie nie wiadomo dlaczego. Odcinek Racibórz - Chałupki również pokonujemy bez żadnych problemów. Pociąg nie ma zbyt dobrej frekwencji i ma literkę G co budzi we mnie pewne obawy, na szczęście jeżdżą nim uczniowie, więc może to będzie jakiś argument żeby go utrzymać. Jeśli padnie, to nie będę mieć rannego połączenia do Bohumina. W Chałupkach udaję się do kasy i zakupuję przejściówkę. Chwilę później na stację przyjeżdżają celnicy. Pociąg do Bohumina przyjeżdża z 5-minutowym opóźnieniem, choć nikt nawet nie raczył tego zapowiedzieć. Jeszcze tylko odprawa celna i jedziemy. Pociągiem jadą 3 osoby wliczając mechanika i kondiego..., bardzo to smutne. ;-( W Bohuminie z pociągu wysiada jedna osoba (zgadnijcie kto...). Udaję się do kasy, żeby zakupić potrzebne bileciki a następnie na peron gdzie wjeżdża osobówka z Czeskiego Cieszyna do Prerova, którą podjadę do Ostravy hl.n. Tu mam chwilę przerwy. Przechodzą na drugą stronę dworca (Ostrava hl.n. to dworzec wyspowy) gdzie stoi już osobówka do stacji Frenstat pod Radhostem ze spalinówką na czele, którą pojadę. Odjeżdżamy punktualnie. Plan zakłada dojechanie do stacji Frydek-Mistek, spędzenie tam pół godzinki, a następnie powrót do Ostravy. Jednak w czasie drogi nachodzi mnie myśl: po co siedzieć pół godziny na stacjiw Frydku, gdzie i tak się nic nie dzieje... Lepiej wrócić wcześniejszym pociągiem do Ostravy (pociągi na tej linii jeżdża co pół godziny lub godzinę) i dodatkowa przejechać się jeszcze do Ostravy-Svinov. Szybko zaglądam do czeskiej cegiełki czy jest taka możliwość i okazuje się, że jest. ;-) Do Frydka przyjeżdżamy o 9:23. Szybko cykam motoraczka do Czeskiego Cieszyna i wsiadam w pociąg rel. Frenstat pod Radhostem - Ostrava, który właśnie wjeżdża. Pociągi mają tu mijankę. Punktualnie o 9:30 wyruszamy. Mijamy kolejne stacyjki, w tym dość dużą węzłową stację Ostrava-Kuncice. Przed Ostrava hl.n.kondi przechodzi po składzie i informuje że zbliżamy się do końcowej stacji. Po chwili jestem już na peronie Ostravy hl.n. Udaję się do CD Centrum, aby zakupić bilet do Ostravy-Svinov, a następnie na peron. W oczekiwaniu na osobówkę do Prerova słyszę zapowiedź, że EC POLONIA z Warszawy do Wiednia jest opóźniony 20 minut. Moja osobówka przyjeżdża punktualnie i po chwili jazdy jestem już w Ostravie-Svinov. Obchodzę sobie całą stację, cykam kilka fotek. Następnie udaję się na peron bo mają wjeżdżać kwalifiki: EC POLONIA i IC ODRA. Zapowiedź o wjeździe POLONII, ale jeszcze długo po niej nic się nie pojawia. W końcu wjeżdża z blisko pół godzinnym opóźnieniem i zaprzęgnięta w słowackiego loka. Po chwili postoju odjeżdża w kierunku Prerova. Następnie wjeżdża rychlik rel. Brno-Bohumin, którym wrócę do Ostravy hl.n.. Równocześnie z nim wjeżdża IC ODRA z Ziliny do Pragi. Wyruszam więc w 5-kilometrową podróż, w czasie której kondi zdąża sprawdzić mi bilet. ;-) Po przyjeździe na dworzec główny udaję się do miasta, żeby trochę je pooglądać i popstrykać zdjęcia. Podczas spaceu spoglądam na zegarek i widzę że zbliża się godzina odjazdu PENDOLINO do Pragi, więc wracam na dworzec, aby zobaczyć co będzie jechać. Jechał zwykły lok z wagonami, wagony nawet przyzwoite, mam nadzieje że pojawią się kiedyś takie na EC PRAHA. Po odjeździe "Pendolino" przeliczam gotówkę. Odkładam 15 koron na przejściówkę, a pozostałe (aż 26 ;-P) postanawiam przepuścić w CD Centrum. Gdy tam docieram część z gadżetami jest oddzielona kratami od części z informacjami i kasami. Po chwili jednak wraca pani sprzedawczyni i otwiera sklepik. Kupuję więc dwie pocztówki i kartonowy modelik czeskiego loka do sklejania (zobaczymy co z tego wyjdzie ;-) ). Następnie udaję się na peronu gdyż pomału zbliża się pora odjazdu mojego pociągu do Bohumina. Wcześniej jednak przejeżdża jeszcze EC SOBIESKI z Wiednia do Warszawy, którem robię kilka zdjęć. Mój osobni vlak przyjeżdża oczywiście punktualnie i po 8-kilometrowej wycieczce, w trakcie której również sprawdzono mi bilet, melduję się na stacji w Bohuminie. Najpierw kupuję przejściówkę do Chałupek za 15 koron, potem obchodzę całą stację, cykam kilka fotek z wiaduktu nad torami, a następnie udaję się na peron gdzie stoi kibelek do Katowic. Celnicy pamiętają mnie z rana, więć tylko zerkają kątem oka na mój paszport. Odjeżdżamy punktualnie. Znowu jestem najprawdopodobniej jedynym pasażerem w tym pociągu... ;-( Wysiadam w Chałupkach, gdzie mam 50 minut przerwy. Oglądam sobie tą miejscowość (nic ciekawego: parę chałupek i droga). Po powrocie na stację usadawiam się w osobówce do Raciborza. Zbliża się 13:50 - godzina odjazdu a tu nic. Ok. 13:55 mechanik spacerkiem docieram do pociagu i dopiero wtedy ruszamy. Między Tworkowem a Raciborzem nagle gwałtownie hamujemy przed przejazdem kolejowym. Idę na początek składu, wyglądam przez okno i co widzę: jakiś traktor z przyczępą utknął na przejeździe i nie umnie ruszyć bo koła ślizgają się po lodzie. Gdyby to nie było na prostym odcinku torów i nie byłby on widoczny z daleko, mogłoby być nieciekawie. Kondi i mechanik wychodzą do niego. W końcu po wielu próbach udaje mu się wyjechać z przejazdu, a my ruszamy w dalszą drogę. Ponieważ opóźnienie jest już ponad 5-minutowe pytam kondiego czy mółgby przytrzymać w Raciborzu pociąg do Kędzierzyna na co on odpowiada: "Tak oczywiście, to jest pociąg połączeniowy". Faktycznie w Raciborzu czeka na nas zmodernizowana jednostka do Kędzierzyna. Jedzie nią dużo uczniów. Jazda do Kędzierzyna bez problemów. Wjeżdżamy na peron 1, jednocześnie podstawiając się jako osobówka do Chałupek. Kolejna ciekawa wycieczka na moim koncie.


Zdjęcia z wycieczki