Poświąteczna wizyta na ČD
18.04.2006.

Kędzierzyn - Racibórz - Chałupki - Bohumín - Suchdol n. Odrou - Budišov n.Budišovkou - Suchdol n. Odrou - Fulnek - Suchdol n. Odrou - Nový Jičín město - Suchdol n. Odrou -Bohumín - Chałupki - Racibórz - Kędzierzyn

Bilety:

Relacja:

Wtorek po świętach Wielkanocnych zawsze jest wolny od szkoły więc postanowiłem to wykorzystać na odwiedzenie naszych południowych sąsiadów. Tym razem za cel obrałem sobie trzy lokalki wychodzące ze stacji Suchdol n. Odrou. Wyruszam ja zwykle osobówką o 6:07 z Kędzierzyna. Bez żadnych przygód docieram nią do Raciborza gdzie mam przesiadkę na osobówkę rel. Rybnik-Chałupki, którą jazda również odbywa się bez przygód. W Chałupkach najpierw zaopatruję się w przejściówkę a potem focę budynek stacji:


Następnie zostaję skontrolowany przez pograniczników i wsiadam do pociągu do Bohumína, którym o dziwo ktoś jeszcze jedzie poza mną ;-) W Bohumínie zakupuję bilet do Suchdolu n. Odrou tam i z powrotem oraz bilet Suchdol n. Odrou - Budišov n.Budišovkou - Suchdol n. Odrou. Następnie szwędam się po stacji i focę mój osobowy z Katowic, IC JAN PERNER do Pragi, osobowy do stacji Mosty u. Jablunkova oraz moją osobówkę do Přerova którą pojadę:

SM42 1000

Z Bohumína odjeżdżamy planowo i docieramy do Ostravy. W Ostravie hl.n. postój nieco dłuższy niż planowy więc odjeżdżamy z lekkim poślizgiem. W Ostravie Svinov znowu długi postój, czekanie na skomunikowania, przepuszczanie czegoś, w efekcie czego opóźnienie wzrasta. Mijamy kolejne stacyjki. Przed Studenką stajemy na semaforze. Sterczę w oknie i głupi nie wyciągnąłem sobie aparatu a po drugim torze przemknęło PENDOLINO do Ostravy. Widziałem że maszynista z loka focił je komórką. ;-) Chwilę po PENDOLINO przemknął jeszcze jeden pociąg w kierunki Ostravy a następnie ruszyliśmy my. Na dalszej części trasy nie było już nieplanowanych postojów. Ok. 9:20 z prawie półgodzinnym opóźnieniem docieram do Suchdolu n. Odrou. Szybko szukam pociągu do Budišova n.Budišovkou. Początkowo nie mogę go znaleźć, ale w końcu dostrzegam motoraczka schowanego za pociagiem towarowym. Odjeżdżamy z lekkim poślizgiem. Trasa wiedzie w kierunku górek, im dalej tym robi się ciekawsza. W Odrach fotografuję spalinówkę przez szybę:


W połowie trasy urywa mi się film (to już chyba tradycyjna część wycieczek rozpoczynających się wcześnie rano ;-P ). W końcu zostaję obudzony przez jakąś panią która oznajmia mi że pociąg dojechał do stacji końcowej. Wysiadam i rozglądam się. To jakiś koniec świata... ;-P A pociągi co godzinę. Stacyjka i budynek zadbany. Cykam więc trochę fotek oraz obcykuję motoraczka:


Pomału zbliża się godzina odjazdu pociągu, a na stacyjce nikt się nie pojawia. Ja wsiadam tym razem do motoraczka doczepnego. Korzystając z tego że nikogo nie ma fotografuję wnętrze:


W międzyczasie pojawia się też kilku pasażerów. Zajmuję miejsce na stanowisku dla MK ;-) :


Odjeżdżamy punktualnie. W czasie jazdy kręcę filmiki i cykam fotki przez brudną szybę motoraczka:


Na stacji Heřmánky mamy mijankę. Konduktorki ucinają sobie pogawędkę, po czym każda udaje się do swojego pociągu:


Dalsza podróż również odbywa się bez przygód i punktualnie meldujemy się w Suchdole n. Odrou gdzie focę mój pociąg:


Następnie cykam innego motoraczka który powiezie mnie do stacji Fulnek:

Do odjazdu jest jeszcze trochę czasu. Udaję się do kasy żeby zakupić bilecik. Pytam też kasjerki czy pociąg w kierunku Ostravy czeka w przypadku opóźnienia pociągu z Noveho Jičína (na przesiadkę jest 5 minut), na co kasjerka odpowiada że pociąg z Noveho Jičína nie bywa spóźniony ;-). Zakupuję więc również drugi bilecik. ;-) Następnie obcykuję stację bo przedtem nie było na to czasu:


Sfociłem też peron dla pociągów do Noveho Jičína, który jest troche oddalony od pozostałych:


Następnie udaję się do mojego motoraczka. Jest to pociąg typu S co oznacza że nie ma w nim konduktora, a bilety kasuje się w kasownikach. Odjeżdżamy punktualnie. W czasie jazdy zapowiedzi przystanków. Po krótkiej jeździe jesteśmy na stacji Fulnek, gdzie urządzam kolejną sesję zdjęciową budynkowi, motoraczkowi i stacji:


Następnie wsiadam z powrotem do motoraczka. Jedzie nim dużo uczniów. Na każdym przystanku wzbogacam się o jakiś bilecik. Czesi mają bardzo sympatyczny zwyczaj że zostawiają bileciki na stolikach. Na stacji końcowej wystarczy przejść przez skład i pozbierać. ;-) W ręce wpadły mi zarówno bilety z kas jak i z automatu. Po chwili jestem znowu w Suchdole n. Odrou. Szybko przechodzę na drugą stronę stacji gdzie czeka już motoraczek do Noveho Jičína:


Zaraz po odjeździe odbijamy od stacji o 90 stopni. Jedziemy głównie przez las. Na trasie jest jeden przystanek, ale na żądanie. Akurat tym razem nie zatrzymaliśmy się. Chwilę później dojechaliśmy do stacji końcowej. Maszynista przechodzi tu tylko na drugi koniec składu i jedziemy z powrotem, dlatego wykonałem tylko jedna, niezbyt ciekawą fotkę:


W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na przystanku na żądanie. Po powrocie do Suchdolu n. Odrou widzę że mój pociąg w kierunku Ostravy ma 5 minut spóźnienia tak więc nie trzeba się spieszyć. W końcu przyjeżdża i zajmuję miejce w wagonie. 5 sekund po ruszeniu już jest przy mnie pani kondi i sprawdza mi bilet. Jedziemy bez żadnych przeszkód. W Ostravie Svinov nieco dłuższy postój bo wyprzedza nas EC PRAHA do Warszawy. Wykonuję dwie fotki:


Kolejne minuty jazdy i wysiadam w Bohumínie. Focę mój pociąg oraz spalinówkę:


Potem udaję się na wiadukt nad torami z którego także wykonuję fotki:


Po sesji zdjęciowej i nakręceniu filmiku udaję się do mojego pociągu. Drzwi są zamknięte ale pogranicznik wpuszcza mnie przez drzwi do kabiny maszynisty. Udaję się do kondiego żeby zakupić przejściówkę za złotówki, bo chcę zaoszczędzić korony które ciągle drożeją w stosunku do złotego. Z okna wykonuję jeszcze 3 zdjęcia:

Odjazd punktualny. Przejeżdżamy przez most graniczny i opuszczamy "świat lepszej kolei". Wtaczamy się do Chałupek, gdzie wysiadam. Na sąsiednim torze stoją już bohuny do Raciborza zaprzęgnięte w byka. Na wagonach błędna tablica że pociąg jedzie do Kędzierzyna a nie do Raciborza (swoją drogą nie miałbym nic przeciwko ;-) ):


Wygodnie docieram do Raciborza, gdzie wykonuję jeszcze jedną fotkę:


Następnie wsiadam do kibla rel. Racibórz-Kędzierzyn. Pociąg jest nabity do granic możliwości. Ludzie wracają ze świąt a nasze kochane PKP nie wzmocniło składu... Całą drogę spędzam w przedsionku. Punktualnie docieram do Kędzierzyna i udaję się domu, bo już jutro do szkółki...